- Szczegóły
(J 7,1-2.10.25-30)
Jezus obchodził Galileę. Nie chciał bowiem chodzić po Judei, bo żydzi mieli zamiar Go zabić. A zbliżało się żydowskie święto Namiotów. Kiedy zaś bracia Jego udali się na święto, wówczas poszedł i On, jednakże nie jawnie, lecz skrycie. Niektórzy z mieszkańców Jerozolimy mówili: Czyż to nie jest Ten, którego usiłują zabić? A oto jawnie przemawia i nic Mu nie mówią. Czyżby zwierzchnicy naprawdę się przekonali, że On jest Mesjaszem? Przecież my wiemy, skąd On pochodzi, natomiast gdy Mesjasz przyjdzie, nikt nie będzie wiedział, skąd jest. A Jezus, ucząc w świątyni, zawołał tymi słowami: I Mnie znacie, i wiecie, skąd jestem. Ja jednak nie przyszedłem sam od siebie; lecz prawdziwy jest Ten, który Mnie posłał, którego wy nie znacie. Ja Go znam, bo od Niego jestem i On Mnie posłał. Zamierzali więc Go pojmać, jednakże nikt nie podniósł na Niego ręki, ponieważ godzina Jego jeszcze nie nadeszła.
- Szczegóły
Ja mam świadectwo większe od Janowego. Są to dzieła, które Ojciec dał Mi do wykonania; dzieła, które czynię, świadczą o Mnie, że Ojciec Mnie posłał. Ojciec, który Mnie posłał, On dał o Mnie świadectwo. Nigdy nie słyszeliście ani Jego głosu, ani nie widzieliście Jego oblicza; nie macie także słowa Jego, trwającego w was, bo wyście nie uwierzyli w Tego, którego On posłał.
J 5, 36-38
- Szczegóły
J 5, 17-30
Żydzi prześladowali Jezusa, ponieważ uzdrowił w szabat. Lecz Jezus im odpowiedział: «Ojciec mój działa aż do tej chwili i Ja działam». Dlatego więc Żydzi tym bardziej usiłowali Go zabić, bo nie tylko nie zachowywał szabatu, ale nadto Boga nazywał swoim Ojcem, czyniąc się równym Bogu.
- Szczegóły
Poniedziałek IV tygodnia Wielkiego Postu (J 4, 43-54)
W czwartym rozdziale Ewangelii według Św. Jana napotykamy na dwa szczególne spotkania Pana Jezusa. Pierwsze nastąpiło w Samarii, gdzie Jezus spotkał Samarytankę, która podała mu wodę. Drugie, to spotkanie z urzędnikiem królewskim. Oba spotkania mają pewien punkt wspólny – pragnienie, które przeradza się w wiarę w Jezusa Chrystusa.
- Szczegóły
Przypowieść o ojcu i dwóch synach
Dziś, kiedy wczytuję się po raz kolejny i już nie wiem po raz który w przypowieść Pana Jezusa o Synu Marnotrawnym przypomniał mi się Ksiądz, który mnie ochrzcił. Dlaczego? Dlatego, że jedno z jego ulubionych powiedzeń, jest, tak mi się wydaje, pewnym dobrym kluczem, do odczytania tej przepięknej przypowieści.