W Pelplinie 26 maja rozpoczął się trzydniowy Krajowy Zjazd Konsultantów-Instruktorów Instytutu Naturalnego Planowania Rodziny.
Centralnym dniem jest 27 maja. Mszę św. o godz. 10 będzie sprawował biskup pelpliński Ryszard Kasyna.
Zjazd gromadzi doradców uczących wg metody Profesora Josefa Rötzera (INER) - gościem spotkania jest Pani Elizabeth Rötzer, córka zmarłego w 2010 r. austriackiego Profesora.
Wspomnienia Elisabeth Rotz 26.05.2017:
O metodzie prof. Rötzera
Metoda austriackiego lekarza, prof. Josefa Rötzera umożliwia rozpoznanie okresów płodności i niepłodności w cyklu miesiączkowym. Prof. Rötzer w naukowy sposób wykazał zależność między cyklicznie występującymi, łatwymi do zaobserwowania objawami w przebiegu cyklu miesiączkowego a możliwością określenia obecnego stanu płodności lub niepłodności kobiety.
Zalety:
- Pomaga kobietom dbać o ich zdrowie.
- Pozwala skutecznie odłożyć poczęcie, umożliwia wybór najlepszego czasu na poczęcie dziecka.
- Parom które mają trudności z poczęciem pomaga w wyborze czasu najbardziej płodnego.
- Małżonkowie mają szansę pogłębiać wzajemne relacje - metoda mobilizuje do dialogu na temat pożycia intymnego, pozwala na głębokie uszanowanie współmałżonka.
- Poprawia jakość relacji między małżonkami co sprzyja trwałości związku (rozpada się tylko ok 4% par).
O metodzie więcej tutaj: http://iner.pl/metoda-rotzera/#metodarotzera
O profesorze Rötzerze
Josef Rötzer urodził się w roku 1920 w Wiedniu. Poszukiwania dokładnej, bazującej na rozpoznaniu objawów płodności, metody planowania poczęć wypłynęły z osobistej potrzeby prof. Rötzera i jego żony. Kiedy Josef (wówczas 25-letni student medycyny) i Margareta pobierali się tuż po II Wojnie Światowej, chcieli mieć sześcioro dzieci. Po urodzeniu się trzeciego dziecka byli już tak zmęczeni, że zaczęli zastanawiać się jak w skuteczny i etyczny sposób odroczyć w czasie poczęcie kolejnych.
Na wiosennych targach medycznych w Wiedniu w 1951. roku doktor Rötzer trafił na termometr dla kobiet wraz z instrukcją metody termicznej. Zainspirowany tym faktem zaproponował żonie pomiar podstawowej temperatury ciała zwykłym termometrem rtęciowym. Margareta Rötzer oprócz zmian temperatury, zauważyła również charakterystyczną wydzielinę śluzową poprzedzającą wzrost temperatury i powiedziała o tym mężowi. Dr Rötzer, zachęcony obserwacjami żony, przeanalizował całą dostępną w bibliotekach literaturę medyczną na ten temat w języku niemieckim, angielskim i francuskim i już na przełomie roku 1951 i 1952 określił podstawowe reguły metody objawowo- termicznej. Do pomiaru temperatury dołączył zapisy dotyczące obserwacji objawów płodności, gdyż doszedł do wniosku, że jeśli jego żona mogła sama spontanicznie zauważyć u siebie wydzielinę śluzową, to tym bardziej będą w stanie dostrzec ją kobiety, którym udzieli się odpowiedniej instrukcji.
W latach pięćdziesiątych dr Rötzer zaczął prowadzić wykłady na temat rozpoznawania płodności, stworzył specjalną poradnię dla kobiet i prowadził prace badawcze, w których korzystał z kart cykli udostępnianych mu przez pacjentki. W 1965. roku ukazał się pierwszy podręcznik doktora Rötzera, zawierający praktyczne wskazówki dla małżonków, a w 1968. publikacja medyczna na temat metody Rötzera i jej bardzo wysokiej skuteczności wiarygodnie udokumentowanej na wielu tysiącach kart cykli.
Za głoszenie poglądów zgodnych z nauczaniem Kościoła Katolickiego i propagowaniem metody wśród lekarzy został pod koniec lat 60. wykluczony z ich grona, pod względem naukowym, jak i towarzyskim. Profesor Rötzer był jednak przekonany o słuszności swoich przekonań i prowadził nadal pracę badawczą i edukacyjną. Praca Profesora spowodowała, że jest on uważany za pierwszą osobę na świecie, która opisała w sposób naukowy metody rozpoznawania płodności.
W latach 70-tych do pracy Josefa Rötzera dołączyła córka Elizabeth - obecna w tych dniach w Pelplinie. Znaczący był jej udział w powstaniu książki "Ja i mój cykl" i kolejnych publikacji Profesora. Po śmieci ojca w roku 2010 stała się kontynuatorem misji ojca, prowadząc szkolenia NPR i będąc łącznikiem ośrodków INER w 20 krajach świata.