91,4 FM :: Pelplin
94,2 FM :: Szymbark
97,1 FM :: Chojnice

Kalendarz

Dzisiaj: Poniedziałek, 25.11.2024 r.
Imieniny: Katarzyna, Erazm, Klemens

11 lutego w Warszawie wręczono patenty oficerskie duchownym z jednostek kleryckich w PRL-u.

Jednym z prezbiterów z diecezji pelplińskiej, którzy otrzymali stopień podporucznika jest ks. kanonik Stanisław Borzyszkowski. Proboszcz z Nowej Cerkwi koło Pelplina nigdy nie spodziewał się, że doczeka się takiej chwili. 

Wielu kleryków pelplińskiego seminarium duchownego za rządów totalitarnych przymusowo było wcielanych do wojska, aby zabić w nich powołanie kapłańskie a nawet uczynić wrogów Kościoła.

Oto pierwsze wrażenia ks. podporucznika Stanisława Borzyszkowskiego po otrzymaniu patentu oficerskiego:

Rozmowa z ks. kan. ppor. Stanisławem Borzyszkowskim 12.02.2017:

Galeria zdjęć

foto: 

http://ordynariat.wp.mil.pl/pl/index.html

Krzysztof Wiecki

ks. Ireneusz Smagliński

--------------------------------------------

Warszawa 11.02.2017: uroczystość wręczenia patentów oficerskich duchownym z jednostek kleryckich
Biskup polowy Józef Guzdek celebrował Mszę św. w intencji żołnierzy-alumnów, którzy w latach 1959-1980 odbywali przymusową służbę wojskową w tzw. jednostkach kleryckich. - Przymusowy pobyt w wojsku był czasem represji, poniżania waszej godności i próbą łamania waszych sumień. Jednak oparliście się tej próbie i wyszliście zwycięsko z tamtych doświadczeń - mówił w homilii bp Guzdek. Po zakończeniu Eucharystii minister obrony narodowej Antoni Macierewicz wręczył patenty oficerskie 163. księżom. Byli klerycy-alumni modlili się m.in. w intencji premier Beaty Szydło oraz osób poszkodowanych we wczorajszym wypadku samochodowym. Po zakończeniu uroczystości minister Antoni Macierewicz, bp Józef Guzdek i Radosław Peterman, dyrektor Departamentu Kadr MON złożyli kwiaty pod tablicą smoleńską.

Msza św. rozpoczęła się od wprowadzenia sztandaru Wojska Polskiego i odśpiewania Mazurka Dąbrowskiego.
W homilii bp Guzdek wspomniał postać kard. Stefana Wyszyńskiego, Prymasa Polski i okres jego internowania. - Czas aresztowania wykorzystał on na różne sposoby, a jednym z nich było poznanie systemu i jego funkcjonariuszy od środka. To mu pomogło w dalszym zmaganiu się z wrogiem, aż do ostatecznego zwycięstwa - powiedział. Biskup polowy przypomniał, że to właśnie w czasie internowania kard. Wyszyński napisał program dla Kościoła w Polsce "z nadzieją, że ostateczne zwycięstwo przyjdzie przez Maryję". - Postanowił, by kopia obrazu Matki Bożej z Jasnej Góry zaczęła nawiedzać parafie, wioski i miasta w celu przygotowania narodu do uroczystych obchodów millenium chrztu Polski - powiedział.

Biskup Guzdek przypomniał, że kolejnym uderzeniem w Kościół było utworzenie, wbrew wcześniejszym porozumieniom, jednostek do których przymusowo wcielano studentów diecezjalnych i zakonnych seminariów duchownych. - Przymusowy pobyt w wojsku był czasem represji, poniżania waszej godności i próbą łamania waszych sumień. Jednak oparliście się tej próbie i wyszliście zwycięsko z tamtych doświadczeń. Zyskaliście wiele. Nie tylko umocniliście się w wierności Bogu, Kościołowi i Ojczyźnie, ale niejako od środka poznaliście śmiertelnego wroga, jego metody i ludzi służących bezbożnej ideologii - powiedział.

Zdaniem ordynariusza wojskowego służba w jednostkach kleryckich zamiast złamać przyszłych kapłanów, pozwoliła zdobyć doświadczenie funkcjonowania aparatu bezpieczeństwa, którego celem było zniszczenie Kościoła i duchowe zniewolenie całego narodu. - Podobnie jak Prymas Wyszyński, mogliście powiedzieć, że patrząc na oficerów politycznych Wojska Polskiego, ich morale i niecne praktyki, można było mieć nadzieję, że w przyszłości na polskim niebie rozbłyśnie jutrzenka wolności - powiedział.

Biskup Guzdek podkreślił, że to dzięki ich posłudze "wielu odzyskiwało wewnętrzną wolność i podejmowało próbę zmagania się z mocami ciemności". - Macie za sobą doświadczenie Wielkiego Piątku. Wasza miłość do Boga i wierność Ojczyźnie zostały wypróbowane jak złoto w tyglu. Przymusowa służba wojskowa i związane z nią upokorzenia, a następnie praca duszpasterska, której często towarzyszyły szykany władzy ludowej, ostatecznie przyniosły błogosławiony owoc. Z perspektywy minionych lat dostrzegacie lepiej, że poprzez te niełatwe dwa lata służby wojskowej Pan Bóg przygotował Was do wielu ważnych zadań w Kościele i w naszej Ojczyźnie - powiedział.
Biskup polowy przywołał słowa jakie skierował do niego jeden z alumnów-żołnierzy awansowanych na pierwszy stopień oficerski w grudniu ubiegłego roku, który w liście stwierdził, że w tym dniu skończył się dla niego komunizm. „Dziękuję Bogu, że mogłem dać świadectwo Prawdzie i że uchroniłem się przed nienawiścią wobec tych, którzy chcieli złamać moje sumienie, wydrzeć wiarę z mojego serca i doprowadzić do zdrady Kościoła. Jestem szczęśliwy, że potrafiłem przebaczyć tym, którzy wyrządzili mi krzywdę”- przeczytał jego słowa bp Guzdek.

Na koniec prosił księży-alumnów, aby patenty oficerskie przyjęli "jako wyraz uznania i wdzięczności polskiego państwa za to, co uczynili dla jego zmartwychwstania do wolności i suwerenności".

We Mszy św. uczestniczyli minister Antoni Macierewicz, gen. broni Leszek Surawski, szef Sztabu Generalnego, gen. dyw. Jan Śliwka, zastępca Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, gen. bryg. Robert Głąb, dowódca Garnizonu Warszawa, gen. bryg. pil. Tadeusz Mikutel, szef sztabu Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych, Radosław Peterman, dyrektor Departamentu Kadr, rodziny i przyjaciele nominowanych na pierwszy stopień oficerski księży.

Po zakończeniu Eucharystii odczytano postanowienie prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudy o mianowaniu księży-alumnów na pierwszy stopień oficerski i wręczone zostały przez ministra Macierewicza, któremu towarzyszył bp Guzdek.

- Tak jak przywracamy dzisiaj do polskiej tradycji, do znaków polskiej armii, do jej historii i fundamentów żołnierzy niezłomnych, tak przywracamy też księży niezłomnych – mówił Antoni Macierewicz. Minister obrony narodowej przypomniał, że o sile armii nie stanowi mundur, uzbrojenie, ale duch i wartości, którym żołnierze służą. – To nie my wam nadajemy patenty, to Wy nam musicie ciągle ten patent wartości stale polskiej armii przekazywać – dodał.

Minister Macierewicz podkreślił, że byli klerycy-alumni odbierając nominacje odpowiadali: „ku chwale Boga i Ojczyzny”. - Odpowiadając tak przypominaliście o tych najwyższych wartościach i o tym, za co pokolenia Polaków płaciły krwią - powiedział.

Minister obrony narodowej zaznaczył, że z dumą wręczał patenty podpisane przez prezydenta RP, dziękował za służbę i gratulował wejścia do korpusu oficerskiego - Jesteście Polsce i polskiej armii potrzebni. Polska armia jest dumna, że ma takich oficerów, że mieliśmy ich zawsze. Dzisiaj tylko poświadczamy, że jesteście solą ziemi i solą polskiej armii, że jesteście jej prawdziwym korpusem oficerskim – powiedział.

W imieniu nowomianowanych głos zabrał ks. ppor. rez. Jan Byrski, który wyraził wdzięczność prezydentowi Dudzie, ministrowi Macierewiczowi, bp. Guzdkowi oraz wszystkim tym, którzy przyczynili się do przeprowadzenia uroczystości. – W czasie służby wojskowej często przypominaliśmy naszym przełożonym, że jesteśmy tu bezprawnie, że władze PRL nie przestrzegają zawartych przez siebie porozumień z Kościołem katolickim. Dziś mamy tę wielką, zbiorową satysfakcję, na którą czekaliśmy od 1989 roku, że państwo Polskie powraca do normalności. Mianowanie na stopień podporucznika rezerwy jest gestem sprawiedliwości i uhonorowaniem przez Polskę duchownych, którzy jako alumni zostali powołani do odbycia służby wojskowej. Oto jest dzień, który dał nam Pan – powiedział.

Chór Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego odśpiewał „Hymn do miłości Ojczyzny”.

Na koniec głos zabrał bp Józef Guzdek, który podziękował ministrowi Anotniemu Macierewiczowi za obecność i wręczenie patentów, dyrektorowi Radosławowi Petermanowi za przeprowadzenie przez procedurę mianowania na stopień podporucznika oraz alumnom – żołnierzom za ich „wierność Bogu, Ojczyźnie i Kościołowi”. – Pozostali wierni tym najwyższym wartościom i zasiewali je przez wiele długich lat w serca naszych rodaków. To dzień waszego zwycięstwa, triumfu – powiedział.

Biskup Guzdek powiedział, że po to wracamy do wydarzeń z przeszłości, aby odpowiedzialnie zatroszczyć się o teraźniejszość i przyszłość naszego narodu. – Przyszłość naszej Ojczyzny można budować na wartościach, które najpełniej opisują i wyrażają trzy słowa wypisane na wojskowych sztandarach: Bóg Honor Ojczyzna. Tylko te wartości stanowią stabilny fundament narodu i państwa – powiedział. Na zakończenie poprowadził modlitwę w intencji premier Beaty Szydło oraz wszystkich poszkodowanych w wypadku samochodowym.

Po zakończeniu uroczystości minister Antoni Macierewicz, bp Józef Guzdek i Radosław Peterman, dyrektor Departamentu Kadr MON złożyli kwiaty i znicze pod tablicą smoleńską, znajdującą obok wejścia do katedry polowej.

***

W latach 1959-80, wbrew protokołowi wspólnej Komisji Rządu RP i Episkopatu Polski, sformułowanemu w związku z porozumieniem Państwo-Kościół z 14 kwietnia 1950 roku, do wojska przymusowo wcielono około 3000 kleryków z diecezjalnych i zakonnych seminariów duchownych. Funkcjonowały trzy jednostki specjalizujące się w „wychowywaniu” kleryków: w Szczecinie-Podjuchach, Gdańsku i Opolu. W późniejszym czasie jednostka w Opolu została przeniesiona do Brzegu, a jednostka z Gdańska do Bartoszyc. W czasie trwania służby wojskowej kandydaci do kapłaństwa byli na różne sposoby szykanowani: zmuszano ich do wykonywania ciężkich, często bezsensownych prac fizycznych, uniemożliwiano praktyki religijne, fizycznie i psychicznie znęcano się nad nimi, a także zachęcano do porzucenia seminariów w zamian za pomoc w znalezieniu mieszkania, pracy oraz miejsca na świeckich uczelniach. Nieznaczna część kleryków została pod wpływem silnej indoktrynacji złamana i nie wróciła po odbyciu służby wojskowej do seminariów. Przeważająca większość pozostała wierna powołaniu i wytrwała w drodze do przyjęcia sakramentu kapłaństwa.

Środowisko księży, którzy byli zmuszeni do odbycia podczas studiów seminaryjnych służby wojskowej, kilkakrotnie zwracało się do kolejnych prezydentów RP, ministrów obrony narodowej, przewodniczących Konferencji Episkopatu Polski oraz biskupów polowych z prośbą o zauważenie i docenienie odbycia przymusowej, dwuletniej służby w wojsku oraz mianowanie ówczesnych alumnów-żołnierzy na pierwszy stopień oficerski, tak jak odbywało się to w przypadku studentów świeckich uczelni, którzy przechodzili znacznie krótsze przeszkolenie wojskowe.

O pomoc w odnalezieniu i nawiązaniu kontaktu z byłymi klerykami-żołnierzami został poproszony Ordynariat Polowy, który otrzymał odpowiedzi od 1050 byłych alumnów-żołnierzy. Ankiety zostały przekazane do Departamentu Kadr, który na ich podstawie zebrał dokumentację i sporządził wniosek awansowy. Decyzją prezydenta Andrzeja Dudy księża otrzymali stopień podporucznika rezerwy. Stopień ten nie wiąże się z przywilejami przewidzianymi dla oficerów zawodowych.


kes

Oto homilia Biskupa Polowego Józefa Guzdka:

2017-02-11
Kazanie Biskupa Polowego Józefa Guzdka wygłoszone podczas promocji kapłanów, alumnów-żołnierzy w katedrze polowej Wojska Polskiego

Dla wielu narodów Europy II wojna światowa zakończyła się 8 maja 1945 roku. Przestały dymić kominy krematoriów w niemieckich obozach koncentracyjnych. Ucichł płacz prześladowanych i więzionych. Dobiegł końca czas rozlewu krwi. Anioł śmierci przestał zbierać obfite żniwo.

 

Jutrzenka wolności nie mogła jednak rozbłysnąć w naszej Ojczyźnie. Jej nikły płomyk  został zdeptany butem sowieckiej armii, jej służb specjalnych i polskich kolaborantów, którzy starali się narzucić nowe pęta niewoli polskiemu narodowi. Solą w oku komunistycznej władzy w sposób szczególny był Kościół katolicki. Polskie duchowieństwo, które poniosło ogromne straty w czasie II wojny światowej, otrzymało drugi cios zadany pięścią władzy ludowej. Najbardziej spektakularnym uderzeniem w Kościół w naszej Ojczyźnie było uwięzienie Prymasa  Polski kard. Stefana Wyszyńskiego. Ten jednak okazał się niezłomnym. Czas aresztowania wykorzystał na różne sposoby, a jednym z nich było poznanie systemu i jego funkcjonariuszy od środka. To mu pomogło w dalszym zmaganiu się z wrogiem, aż do ostatecznego zwycięstwa.

Podczas internowania w Stoczku Warmińskim kard. Stefan Wyszyński przyglądał się tym, którzy go pilnowali i w Zapiskach więziennych odnotował takie spostrzeżenie: „Wzięliśmy się do robienia porządków w ogrodzie (…). Nasi dozorcy przyglądali się temu obojętnie, bez zamiaru naśladowania (…). Pracę naszą utrudniał brak narzędzi, zwłaszcza grabi. Chociaż widziano nasze trudności, nikt nie zaoferował nam grabi. Owszem, często wypożyczano sobie nasze sprzęty, które z wielkim trudem sporządzaliśmy z różnych gratów znajdowanych w ogrodzie. Ta obojętność naszego otoczenia na porządek sprawiała nam nieraz ucieszne wrażenie, że to raczej my jesteśmy materialistami, a oni idealistami, gardzącymi wszystkim, co wymaga wysiłku i utrzymania ładu. Nikt nie robił nic z własnej inicjatywy; ilekroć brali narzędzia (…), nigdy nie odnieśli ich na to miejsce, z którego wzięli. Zazwyczaj porzucano je gdzieś w ogrodzie, by potem szukać, gdy zaszła potrzeba. Lenistwo i nieróbstwo tych ludzi zdumiewało (…). Patrząc na nich można było przesądzać o przyszłości ustroju; jeżeli wśród reprezentacyjnej ekipy do zadań specjalnych znalazło się tylu leniów i nierobów, to jakże muszą wyglądać inni ludzie?”.

Prymas Wyszyński, gdy poznał słabości wroga, zaczął pisać program dla Kościoła w Polsce z nadzieją, że ostateczne zwycięstwo przyjdzie przez Maryję. Postanowił, by  kopia obrazu Matki Bożej z Jasnej Góry zaczęła nawiedzać parafie, wioski i miasta w celu przygotowania narodu do uroczystych obchodów millenium chrztu Polski.  Wówczas władza ludowa przeraziła się. Postanowiła uderzyć po raz drugi w Kościół powołując kleryków do odbycia zasadniczej służby wojskowej. W ten sposób chciała odciągnąć od kapłaństwa jak największą liczbę alumnów i ukarać niepokornych biskupów. W latach 1959–1980, wbrew porozumieniom zawartym między państwem i Kościołem, zostało przymusowo wcielonych do wojska ok. 3000 kleryków z seminariów diecezjalnych i zakonnych. Specjalne jednostki kleryckie były podległe bezpośrednio Głównemu Zarządowi Politycznemu Ludowego Wojska Polskiego.

Czcigodni Księża,
Przymusowy pobyt w wojsku był czasem represji, poniżania waszej godności i próbą łamania waszych sumień. Jednak oparliście się tej próbie i wyszliście zwycięsko z tamtych doświadczeń. Zyskaliście wiele. Nie tylko umocniliście się w wierności Bogu, Kościołowi i Ojczyźnie, ale niejako od środka poznaliście śmiertelnego wroga, jego metody i ludzi służących bezbożnej ideologii. Powróciliście do seminariów, ukończyliście studia i przyjęliście święcenia kapłańskie. Skierowani do pracy duszpasterskiej byliście uzbrojeni nie tylko orężem wiary i wiedzy teologicznej, ale także niezwykle cennym doświadczeniem funkcjonowania aparatu bezpieczeństwa, którego celem było zniszczenie Kościoła i duchowe zniewolenie całego narodu.

Podobnie jak Prymas Wyszyński, mogliście powiedzieć, że patrząc na oficerów politycznych Wojska Polskiego, ich morale i niecne praktyki, można było mieć nadzieję, że w przyszłości na polskim niebie rozbłyśnie jutrzenka wolności. Owszem,  walka  z tym systemem trwała długo. A Wy macie w niej  swój duży udział przez wytrwałe głoszenie Ewangelii i sprawowanie sakramentów świętych. To dzięki waszej duszpasterskiej posłudze wielu odzyskiwało wewnętrzną wolność i podejmowało próbę zmagania się z mocami ciemności. Wielu księży zostało uwięzionych a nawet skazanych na karę śmierci. Niektórzy stracili życie, zamordowani przez tzw. nieznanych sprawców. Podczas poprzedniej promocji oficerskiej alumnów-żołnierzy w katedrze polowej została odsłonięta tablica upamiętniająca księży zamordowanych przez komunistyczną władzę za wierność Bogu, Kościołowi i Ojczyźnie. Należał do nich bł. ks. Jerzy Popiełuszko, wasz kolega, alumn-żołnierz z jednostki wojskowej w Bartoszycach. Upamiętniliśmy także tych, którzy zginęli w okresie przemian, w 1989 roku: ks. Sylwestra Zycha, ks. Stanisława Suchowolca oraz ks. Stefana Niedzielaka, wielkiego bojownika o  upamiętnienie prawdy o ludobójstwie w Katyniu.

Kard. Stefan Wyszyński, tak bardzo doświadczony w czasie komunistycznego zniewolenia, powiedział, że „Każda miłość musi być próbowana i doświadczana. Ale gdy wytrwa, doczeka się nagrody – zwycięskiej radości. Każda miłość prawdziwa musi mieć swój Wielki Piątek... Jeśli więc miłujemy naprawdę, trwajmy wiernie tak, jak trwała na Kalwarii Maryja z niewiastami i ufajmy! Skończy się Wielki Piątek, przyjdzie Wielka Sobota i triumf Wielkiej Niedzieli!” (Warszawa, 28 marca 1965).

Czcigodni Księża.  
Macie za sobą doświadczenie Wielkiego Piątku. Wasza miłość do Boga i wierność Ojczyźnie zostały wypróbowane jak złoto w tyglu. Przymusowa służba wojskowa i związane z nią upokorzenia, a następnie praca duszpasterska, której często towarzyszyły szykany władzy ludowej, ostatecznie przyniosły błogosławiony owoc. Z perspektywy minionych lat dostrzegacie lepiej, że poprzez te niełatwe dwa lata służby wojskowej Pan Bóg przygotował Was do wielu ważnych zadań w Kościele i w naszej Ojczyźnie. Przyszły dni radości z wybudowanej lub odnowionej świątyni, a nade wszystko z odnalezienia każdej zagubionej owcy i współczesnego Zacheusza, który odmienił swoje życie. Cieszy Was powrót do wspólnoty Kościoła tych, którzy stanęli w prawdzie, dostrzegli swój grzech i skorzystali z Bożego miłosierdzia. 

Dziś źródłem waszej radości jest otrzymanie patentów oficerskich. Jeden z alumnów-żołnierzy awansowanych na pierwszy stopień oficerski w grudniu ubiegłego roku, napisał w liście, że w tym dniu skończył się dla niego czas komunizmu. I zaraz dodał: „Dziękuję Bogu, że mogłem dać świadectwo Prawdzie i że uchroniłem się przed nienawiścią wobec tych, którzy chcieli złamać moje sumienie, wydrzeć wiarę z mojego serca i doprowadzić do zdrady Kościoła. Jestem szczęśliwy, że potrafiłem przebaczyć tym, którzy wyrządzili mi krzywdę”.

Czcigodni Księża.
Zaufaliście Jezusowi, który Was posłał „jak owce między wilki”. Zgodnie z Jego poleceniem byliście „roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie” (por. Mt 10,16). Oto dzień waszego zwycięstwa! Owszem, ostatecznie to Bóg Was nagrodzi za wierną służbę wszak zapowiedział, że przyjdzie, aby „każdemu odpłacić, jaka jest jego praca” (por. Ap 22,13) Przyjmijcie jednak oficerskie patenty jako wyraz uznania i wdzięczności polskiego państwa za to, co uczyniliście dla jego zmartwychwstania do wolności i suwerenności.

Niech Wam Bóg błogosławi.

źródło: http://ordynariat.wp.mil.pl/pl/728_22256.html