91,4 FM :: Pelplin
94,2 FM :: Szymbark
97,1 FM :: Chojnice

Kalendarz

Dzisiaj: Niedziela, 24.11.2024 r.
Imieniny: Flora, Jan, Roman

By się utrzymać haftują i wypiekają hostie. Praca jest częścią ich codzienności. Zdarza

się, że wymaga nietypowych umiejętności, nawet korzystania z piły łańcuchowej, gdy

trzeba przyciąć drzewa. Siostry kontemplacyjne opowiadają o życiu za murami

klauzury. „Robimy wszystko, by ocalić naszą modlitwę” – mówią w rozmowie z

Papieskim Stowarzyszeniem Pomoc Kościołowi w Potrzebie, które wspiera je poprzez

kampanię „Cicha i wierna obecność”.

Dzień rozpoczynają po godz. piątej. Mogą wstać później, jeśli w nocy czuwały przy

Najświętszym Sakramencie, choć nie oznacza to dla nich spania do południa. W klasztorze

sióstr klarysek od Wieczystej Adoracji w Pniewach Chrystus Eucharystyczny jest sercem

wspólnoty. To On wyznacza rytm dnia, bo siostry zmieniają się na trwającej adoracji.

„Adoracja jest pierwszorzędna. Trwa cały czas” – mówi siostra Weronika.

We wspólnocie najważniejsze jest dziękczynienie, co ma związek z początkami

zgromadzenia, gdy jego założycielkę silnie poruszyło pytanie Jezusa po tym jak uzdrowił

dziesięciu trędowatych: „Gdzie pozostałych dziewięciu?”. Koniec czuwania przed

Najświętszym Sakramentem nie oznacza wcale przerwy w budowaniu relacji z Panem. W

klasztorze jest Msza św., sięganie po brewiarz czy medytację. Siostrom najczęściej

towarzyszy milczenie. Czas, w którym można je przerwać, nazywany jest tutaj rekreacją. „Po

obiedzie siostry mogą swobodnie porozmawiać, a kolejną okazję do tego mają po kolacji” –

wyjaśnia siostra Weronika.

Na ogromne znaczenie codziennej modlitwy podejmowanej w żeńskich zakonach

klauzurowych uwagę Pomocy Kościołowi w Potrzebie zwrócił bł. kard. Stefan Wyszyński.

Prymas, pytany o potrzeby Kościoła w Polsce, wskazał na oczekujące wsparcia siostry.

Obawiał się, że nie przetrwają one trudnych czasów komunizmu. „Zniszczono zakony

całkowicie w Czechach i na Węgrzech. (…) Jeżeli życie zakonne w Polsce zachowuje

wspólnoty, to jest naprawdę jakieś wielkie Miłosierdzie Boże” – mówił w 1957 roku.

„Wtedy zainicjowana została trwająca blisko 70 lat akcja pod hasłem +Cicha i wierna

obecność+. Docieramy przez nią do żeńskich zakonów klauzurowych w całej Polsce” –

wyjaśnia ks. prof. Waldemar Cisło z Pomocy Kościołowi w Potrzebie. Zauważa, że wsparcie

odpowiada na potrzeby sióstr, które – choć podejmują pracę – nie są w stanie utrzymać się

same.

„Dokładając wszelkich starań i mając nawet dość młodą wspólnotę, jesteśmy w stanie zarobić

na 1/4 naszego utrzymania, a wszystko inne otrzymujemy w darze” – wyjaśnia siostra Teresa

z klasztoru sióstr karmelitanek w Gnieźnie. Od razu kieruje myśli ku ofiarodawcom, także w

stronę Pomocy Kościołowi w Potrzebie. W klasztorze jest pracownia haftu. Powstają w niej

ornaty, stuły i sztandary. Siostry spędzają w niej po kilka godzin dziennie, jednak

najważniejsza jest dla nich modlitwa. „Dlatego trzeba gdzieś tę pracę wcisnąć” – wyjaśnia M.

Maria Magdalena. Do pracowni można zgłosić się między godz. 9 a 12 i popołudniu, po godz.

15.

„Haft wykonuje maszyna, ale żeby wiedziała, co ma zrobić, to trzeba ją obsłużyć. Trzeba też

sobie wyobrazić, co będzie wyhaftowane, podobierać różne kolory” – zauważa siostra Teresa.

Wyjaśnia, że w jej wspólnocie jest mnóstwo talentów. „Każda z nas może rozwijać skrzydła”

– dodaje.

Codzienne obowiązki to – obok haftu i kuchni, w tym np. obierania ziemniaków – pielęgnacja

ogrodu, gdzie siostra Teresa potrafi wykonywać nietypowe zadania. „Jestem w stanie

pracować piłą łańcuchową, nawet na wysokości. Robiłam to przez wiele lat” – podkreśla.

Dźwiganie kawałków drewna, kopanie w ogrodzie, a nawet koszenie trawy, wykraczają już

poza możliwości sióstr, dlatego na miejscu pomaga im pracownik.

Zajmowanie się domem, czyli sprzątanie, gotowanie, szycie, pranie, nie może przesłonić

siostrom tego co najważniejsze. Istotą ich powołania – jak wyjaśnia M. Maria Magdalena –

jest spotkać się z Jezusem w każdym wydarzeniu. „To musi być nasz pomysł, w jaki sposób

będę chciała z Nim być, kiedy haftuję, pracuję przy komputerze albo tnę drzewa. Każda

sytuacja jest przestrzenią, żeby spotkać się z Panem” – podkreśla.

Podobne zadania na co dzień podejmują siostry klaryski od Wieczystej Adoracji mieszkające

w Pniewach. „Mamy niewielką hafciarnię” – zaznacza siostra Weronika. W klasztorze można

zamówić ornaty, ale też świeckie sztandary. Zdarza się, że ktoś jest zainteresowany zakupem

obrusów. Codzienna troska o dom wiąże się ze sprzątaniem, a latem dużej uwagi wymaga

ogród. „Jest dość spory, latem jest tam dużo pracy” – podkreśla siostra Weronika.

Ks. prof. Waldemar Cisło wyjaśnia, że Pomoc Kościołowi w Potrzebie, dla którego bł. kard.

Stefan Wyszyński jest wyjątkowym patronem, dostrzega za nim ogromną wartość klauzury i

modlitwy, jaka codziennie jest podejmowana za jej murami. „Siostry podejmują pracę, są w

stanie znaleźć na nią kilka godzin dziennie, ale to za mało, by sprostać potrzebom” – zauważa

wykładowca UKSW.

„Wszystko robimy, żeby ocalić naszą modlitwę, nasze bycie przed Jezusem” – wyjaśnia

przełożona karmelitanek z Gniezna M. Maria Magdalena. By uratować modlitwę sióstr

kontemplacyjnych Pomoc Kościołowi w Potrzebie przekazywała im środki na codzienne

życie, a także finansowała m.in. remonty czy zakup odpowiednich maszyn, np. do wypiekania

hostii. „Potrzebujemy modlitwy sióstr, dlatego chcemy zrobić dla nich więcej” – mówi ks.

prof. Cisło.

/Biuro Prasowe PKWP Polska/