Postulator procesu kanonizacyjnego św. Jana Pawła II, dzisiaj biskup nominat gliwicki Sławomir Oder tłumaczy w wywiadzie dla Katolickiej Agencji Informacyjnej dlaczego tak wzmogły się ataki na polskiego papieża:
oto fragment wywiadu
KAI: Coraz częściej wysuwany jest zarzut, że cień na świętości Jana Pawła II kładzie jego zbyt pobłażliwy stosunek do kwestii wykorzystywania seksualnego osób małoletnich w Kościele. A jaki jest osobisty pogląd Księdza, jako znawcy życia, nauczania i działalności Jana Pawła II na to, w jaki sposób podchodził on do kwestii związanych z pedofilią w Kościele? Czy wysuwane obecnie zarzuty są uprawnione z jakiegokolwiek punktu widzenia?
- Jeśli chodzi o osobę Jana Pawła II mamy do czynienia z wielką transparencją. Jeżeli w uczciwy sposób spojrzymy na jego wypowiedzi i działania, to głośniejszego głosu w sprawach potrzeby oczyszczenia Kościoła z przestępstw na tle pedofilii niż głos Jana Pawła II za jego czasów nie było. A głos ten pojawił się już w 1993 r. w przemówieniu do biskupów amerykańskich. A powiedział on wówczas, że dla tego typu przestępców, którzy krzywdzą najsłabszych, nie ma miejsca w Kościele. Nikt poza Janem Pawłem II w ówczesnym świecie tego tak ostro nie mówił. Sprawy te zostały również rzetelnie przebadane w watykańskich archiwach podczas jego procesu beatyfikacyjnego. Oskarżanie go o sprzyjanie czy „zamiatanie pod dywan” przestępstw na tle wykorzystywania seksualnego małoletnich jest zupełnym absurdem, a przede wszystkim przeczy faktom.
Nikt przed Janem Pawłem II nie wyniósł nauki o godności człowieka do takiego poziomu. Nie tolerował on sytuacji, z którymi wiązałoby się krzywdzenie dzieci.
KAI: Jaki jest więc powód obecnej fali krytyki Jana Pawła II na tym tle? W jaki sposób to Ksiądz tłumaczy?
- Od samego początku pontyfikat Jana Pawła II był istotną przeszkodą na drodze realizacji różnych programów zła. Usiłowanie podważenia autorytetu Jana Pawła II wpisuje się w kontekst odwiecznej walki pomiędzy dobrem a złem. Jestem przekonany, że diabeł istnieje i posługuje się ludźmi, często nieświadomymi, po to, żeby zasiewać niepokój i wątpliwości. A to co się dziś dzieje z Janem Pawłem II jest kolejnym tego przykładem. Jest on przecież potężnym orędownikiem dla ludzi przed Bogiem. Czy można się dziwić, że szatan denerwuje się, mając takiego przeciwnika?
Jest jeszcze jeden istotny powód działań mających na celu zburzenie autorytetu św. Jana Pawła II. Moim zdaniem, w tej chwili jest to uderzenie w podstawy tego, co jest punktem odniesienia dla naszej tożsamości oraz naszej kultury narodowej. Polska - przy wszystkich trudnościach jakie przeżywa tu Kościół - stanowi swego rodzaju ewenement w Europie. Obowiązują tu pewne wartości, o których mówi się wyraźnie i które pozostają wartościami. A jeśli uderzy się w autorytet Jana Pawła II, to można będzie także zniszczyć to wszystko, co stanowi „humus” dla naszej kulturowej, polskiej i chrześcijańskiej zarazem tożsamości. A wtedy w oczach młodych ludzi stanie się ona czymś, na co nie warto zwracać uwagi. Jest to więc „walka o rząd dusz” i próba zawładnięcia nimi. Próba zawładnięcia i zapanowania przede wszystkim nad świadomością młodego pokolenia.