Był piątek, 11 sierpnia 2017 r. Po godz. 22 nad częścią Pomorza rozszalał się żywioł. Jak opowiadają świadkowie - niebo było ciemne a na nim pojawiały się błyskawice, jedna za drugą. Nie było słychać grzmotów, ale z nieba walił deszcz. Potężna ulewa i wicher wyrządziły wiele szkód.
Wspomnienie tych 28 minut, które wyrządziły tak potężne szkody w przyrodzie, infrastrukturze drogowej, komunalnej - do dziś wywołuje ciarki. Pani Urszula z Lubni ze strachem patrzy za okno, gdy zbierają się ciemne chmury. A o tamtych chwilach mówi tak:
Wspomnienie nawałnicy z 11.08.2017:
Rozmowa o nawałnicy, skutkach i zadrzewieniach i dendroglifie:
Trzy lata po nawałnicy - Jarosław Pawlikowski Nadleśnictwo Kartuzy: