O śp. Franciszku Kwidzińskim z Kartuz mówiono, że jest człowiekiem legendą, człowiekiem - orkiestrą, że wszystko potrafi załatwić. Jednak jego czas na ziemi zatrzymał się - i 30 czerwca odszedł na zawsze. 21 lipca skończyłby 84 lata. Na kartuskim cmentarzu w cieniu kolegiaty Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny żegnały go tłumy - członkowie Regionalnego Zespołu Pieśni i Tańca Kaszuby z Kartuz, władze miasta i powiatu, poczty sztandarowe Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego z wielu oddziałów, OSP Kartuzy, rodzina, przyjaciele.
Uroczystości żałobnej przewodniczył ks. Piotr Krupiński, dziekan kartuski, któremu towarzyszył ks. Marek Trybowski, wicedziekan kartuski.
pogrzeb Franciszka Kwidzinskiego - homilia:
W kościele pierwszego Honorowego Mieszkańca Kartuz żegnał burmistrz Mieczysław Gołuński, Kazimierz Formela w imieniu Zarządu Głównego i oddziału Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Kartuzach oraz Jacek Kitowski, członek zespołu. Po jego emocjonalnym wystąpieniu z wielu oczu popłynęły łzy.
Pogrzeb F. Kwidzińskiego - żegna Jacek Kitowski:
Pogrzeb Franciszka Kwidzińskiego z Kartuz - żegna Kazimierz Formela:
Pogrzeb śp. F Kwidzińskiego - żegna burmistrz MG Gołuński:
O śp. Franciszku Kwidzińskim - członkowie zespołu:
Na cmentarzu zabrzmiała pożegnalna bazuna. Pan Franciszek chciał skromnego pogrzebu - bez baldachimów, windy. Trumna z jego ciałem na sznurach została opuszczona do grobu. Na pożegnanie zaśpiewano mu jego ulubioną pieśń - "Żebe wrócył ten czas..."