16 lutego w archikatedrze w Warszawie biskup Michał Janocha przewodniczył Mszy św. pogrzebowej śp. Jana Olszewskiego.
Homilię wygłosił biskup senior diecezji drohiczyńskiej Antoni Pacyfik Dydycz.
Homilia ks. biskupa Antoniego Dydycza 16.02.2019:
"Z ufnością i spokojem żegnamy męża, brata, krewnego, adwokata, polityka, posła i premiera, a przede wszystkim wiernego syna Polski i Kościoła; człowieka, który godnie zapisał się w pamięci, z odwagą przeszedł życie" - powiedział bp Antoni Dydycz w homilii podczas Mszy św. pogrzebowej śp. premiera Jana Olszewskiego. Eucharystia w warszawskiej archikatedrze św. Jana Chrzciciela zgromadziła najwyższe władze państwowe. Były premier zmarł 7 lutego w wieku 88 lat. Zostanie pochowany na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach.
W homilii bp Dydycz przypomniał bogate dzieje zaangażowania patriotycznego bliższej i dalszej rodziny śp. Jana Olszewskiego, poczynając od Powstania Styczniowego aż do czasów II Rzeczypospolitej. Te tradycje kultywował w swoim życiu także Jan Olszewski: od uczestnictwa w Powstaniu Warszawskim, a po wojnie z czasem angażując się działalność opozycyjną i wspieranie tych, którzy ucierpieli na skutek prześladowań władzy komunistycznej.
Kaznodzieja wspomniał, że Jan Olszewski jako adwokat był obecny przy procesie morderców ks. Jerzego Popiełuszki. - Po adwokacku przeżywał śmierć ks. Sylwestra Zycha i ks. Stanisława Suchowolca. Chętnie współpracował ks. ks. kardynałem Józefem Glempem i ks. arcybiskupem Bronisławem Dąbrowskim we wszystkich zawiłościach prawnych - podkreślił hierarcha.
"Z ufnością i spokojem żegnamy męża, brata, krewnego, adwokata, polityka, posła i premiera, a przede wszystkim wiernego syna Polski i Kościoła; człowieka, który godnie zapisał się w pamięci, z odwagą przeszedł życie" - podkreślił kaznodzieja.
Nawiązał do starotestamentowych słów o tym, że "sędziwością ludzi jest mądrość". - Znając świętej pamięci Jana, możemy wyznać, że istotnie swoim życiem potwierdził tę prawdę zawartą w Księdze Mądrości. Jego bowiem sędziwość w pełni się scaliła z mądrością - powiedział bp Dydycz.
Hierarcha przypomniał, że chrześcijański pogrzeb ma w sobie coś z pogody ducha płynącej z nadziei. Z tego też względu, jakkolwiek przeżywamy ból rozstania, to jednak nie odczuwamy lęku. Nie ma mowy o smutku, o buncie wewnętrznym, ponieważ wierzymy, że ten, który odchodzi, miał dar czasu, aby jak najlepiej przygotować się na spotkanie ze Stwórcą i tego dokonał" - wyjaśnił bp Dydycz.
- Co więcej, zmarły Jan zapisał się godnie w naszej pamięci, z odwagą przeszedł drogę swego życia. Nie lękał się światła, chętnie wychodził na przeciw prawdzie, bezinteresownie broniąc niesłusznie oskarżonych, a w sposób szczególny opiekował się walczącymi o wolność Polek i Polaków. Tego wszystkiego nauczył się od swojej rodziny - dodał emerytowany biskup drohiczyński.
Kaznodzieja mówił też o osobistej więzi premiera Olszewskiego z Kościołem. - Nie chcę się cofać zbyt daleko. Oczywiście rodzina Olszewskich w minionych pokoleniach należała do wspólnoty kościelnej, a praktyki religijne były z zasady obecne. Ale mogły być też pewne zachwiania tej wspólnoty. Ważne wszelako jest to, że sam Zmarły szybko odkrył sens wiary w swoim życiu" - powiedział bp Antoni Dydycz.
W homilii biskup zaznaczył, że Jan Olszewski jako polityk uczestniczył w życiu publicznym "zawsze patrząc prosto w oczy przechodniom i rozmówcom". Ale źle zaczęło się dziać w państwie polskim z powodu napięć politycznych i nadużyć, zwłaszcza gospodarczych. Polemiki między różnymi organizacjami zaczęły przeradzać się w agresję. I co najgorsze, niektóre formacje polityczne zaczęły ogłaszać 'wojnę polsko-polską'. Coś potwornego" - mówił bp Dydycz.
"Jestem głęboko przekonany, że Jan Olszewski już teraz modli się by Matka Najświętsza pukała do serc Polek i Polaków, by wyrzekli się złych postaw; nigdy nie można nawet pomyśleć o tym, aby Polska walczyła z Polską" - zaznaczył hierarcha.
Dodał, że trzeba walczyć ze złem. - Ono przecież zdarza się w życiu, może mieć miejsce w naszych czasach, ale nigdy nie można nawet pomyśleć o tym, aby Polska walczyła z Polską, wszakże nie można lekceważyć, jak było wspomniane wcześniej, ani zdrad, ani chciwości, ani pychy, ani nienawiści. To nie Polska walczy z Polską. Taka choroba może dotknąć Polkę lub Polaka, ale nigdy Polski - podkreślił hierarcha.
Niestety, na dzisiaj nie można dać takiego zapewnienia. Ale na jutro? Wierzę, że tak. Do tego nawołuje Jan Olszewski" - powiedział kaznodzieja.
Na zakończenie wyraził podziękowania zmarłemu premierowi za całą jego wieloletnią posługę. - Dziękujemy Ci, Panie Premierze, za Twoją polskość" - powiedział bp Antoni Dydycz.
lk / Warszawa
Katolicka Agencja Informacyjna
-----------------------------------------------------------------------------
W osobie i życiu ś.p. Jana Olszewskiego – jak w soczewce – skupiło się wszystko to, co polskie, wszystko to, co patriotyczne i demokratyczne, wszystko to, co budowało silną i niepodległą Rzeczpospolitą, wszystko to, dzięki czemu naszej ojczyźnie udawało się wielokrotnie i skutecznie przeciwstawiać przygniatającej tyranii zła i powstawać z upadku - napisał abp Stanisław Gądecki, Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, w kondolencjach odczytanych podczas Mszy św. pogrzebowej ś.p. Jana Olszewskiego.
Publikujemy pełną treść kondolencji:
W imieniu Konferencji Episkopatu Polski składam wyrazy współczucia wszystkim, których zasmuciła śmierć ś.p. Jana Olszewskiego – żołnierza Szarych Szeregów, uczestnika powstania warszawskiego, działacza opozycji w czasach PRL, pełnomocnika rodziny ks. Jerzego Popiełuszki podczas procesu jego zabójców z Służby Bezpieczeństwa, prezesa Rady Ministrów w latach 1991-1992, posła na Sejm I, III, IV kadencji, członka Trybunału Stanu oraz kawalera Orderu Orła Białego.
Jako przewodniczący Episkopatu łączę się duchowo z uczestnikami liturgii żałobnej, obejmując modlitewnym wsparciem rodzinę zmarłego – a zwłaszcza Małżonkę Martę i innych członków rodziny, przyjaciół, znajomych oraz tych naszych rodaków, którzy przyjechali do Warszawy z całej Polski, aby towarzyszyć ś.p. Janowi w jego ostatniej ziemskiej drodze.
W osobie i życiu ś.p. Jana Olszewskiego – jak w soczewce – skupiło się wszystko to, co polskie, wszystko to, co patriotyczne i demokratyczne, wszystko to, co budowało silną i niepodległą Rzeczpospolitą, wszystko to, dzięki czemu naszej ojczyźnie udawało się wielokrotnie i skutecznie przeciwstawiać przygniatającej tyranii zła i powstawać z upadku.
Gdy dziś, wielu odnosząc się z pogardą do innych sięga po wszelkie sposoby, aby zabić w sobie resztki honoru i godności, a ojczyznę położyć w zastaw własnych interesów i nieuporządkowanych prywatnych ambicji, śp. Jan Olszewski jawi się jako prawdziwy symbol, człowiek wiary i solidarności, mąż stanu i polski patriota, człowiek odwagi, prawdy i uczciwości.
Odwagi – co pokazał najpierw jako dzielny i młody żołnierz Szarych Szeregów i powstaniec warszawski, a późnej jako niepozorny, ale mężny obrońca opozycjonistów przed zbrodniczą machiną PRL-owskiej propagandy, kłamstwa i pogardy wobec Polaków.
Prawdy – bo wiedział, że odzyskana po okresie komunistycznym wolność będzie trwała tylko wtedy, gdy przyszłość Polski będziemy budować na fundamencie prawdy, a wszelkie jej zniekształcenia prowadzą do restytucji zakamuflowanego zła, niewoli i pogardy. Ta właśnie myśl przyświecała mu, gdy jako prezes Rady Ministrów podjął decyzję o konieczności rozliczenia się z historią.
Uczciwości – bo wiedział, że cel nigdy nie uświęca środków i dlatego do końca życia mógł z podniesioną głową chodzić po ulicach Warszawy i patrzeć swoim rodakom w oczy.
Niech Miłosierny Bóg – Pan historii i ludzkich sumień – przyjmie cię do swojej chwały. Odpoczywaj w pokoju.
+ Stanisław Gądecki
Arcybiskup Metropolita Poznański
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski
Wiceprzewodniczący Rady Konferencji Episkopatów Europy (CCEE)
BPKEP / Warszawa