6 lipca prezydent USA Donald Trump wygłosił historyczne przemówienie przy pomniku Powstania Warszawskiego w Warszawie.
Kilkakrotnie odwoływał się do wartości, które uważa mówca za decydujące o przetrwaniu naszej cywilizacji. Najczęściej mówił rodzinie, wartościach a także o Bogu. Całe przemówienie było oddaniem hołdu Narodowi Polskiemu za to, że zwycięsko broni swojego ducha i wartości, które decydują o jego tożsamości.
D. Trump widzi w Polsce elementarne cechy, które ukształtowały Europę i cywilizację zachodnią. Prezydent USA apelował, aby świat czerpał wzór z polskiego bohaterstwa. Europejczykom stawiał najważniejsze pytania, w tym czy stary kontynent ma wolę obrony swojej tożsamości?
Przemówienie prezydenta USA Donalda Trumpa w Warszawie 6.07.2017:
Przetrwanie naszej cywilizacji zależy od pamięci o historii i kulturze. Polska jest w naszym sercu. Wspólnie musimy bić się - jak Polacy - za rodzinę, wolność, kraj i Boga - powiedział prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump, przemawiając w czwartek na placu Krasińskich w Warszawie. Amerykański przywódca poświęcił dużo miejsca polskiej historii, wspominał Jana Pawła II, mówił też o wspólnej więzi łączącej Amerykę i Polskę oraz konieczności sprzymierzenia się w walce z terroryzmem islamskim.
Amerykański prezydent wygłosił swoje przemówienie w obecności prezydenta RP Andrzeja Dudy i jego małżonki Agaty Kornhauser-Dudy. Wcześniej jednak głos zabrała Pierwsza Dama USA Melania Trump, która podziękowała w imieniu swoim i męża za gorące przywitanie i uprzejmość, z jaką spotkała się w czasie całej krótkiej wizyty w Polsce.
Na początku przemówienia Donald Trump podkreślił, że złożył wizytę w Polsce, aby przekazać ważną wiadomość – Ameryka kocha Polskę i Polaków. Dodał, że nie tylko Polacy wzbogacili ziemie, które zamieszkują, ale też Amerykanie polskiego pochodzenia wzbogacili Stany Zjednoczone.
Trump wymienił obecnych na placu Krasińskich premier Beatę Szydło, ale i byłego prezydenta Lecha Wałęsę – przywódcę "Solidarności". Podkreślił, że Polska jest geograficznym sercem Europy. - Ale co ważniejsze, w Polakach dostrzegamy duszę Europy. Wasz naród jest wielki, bo wielki i silny jest wasz duch – powiedział amerykański prezydent.
Dalej przypomniał, że przez 200 lat Polska cierpiała od wielkich napaści. - Ale jakkolwiek można było najechać Polskę i wymazać jej granice z mapy, nie można jej było wymazać z kart historii i waszych serc. Utraciliście swą ziemię, ale przenigdy nie utraciliście dumy. Wbrew wszelkim próbom ucisku – przetrwaliście, jesteście dumnym narodem Kopernika. Chopin, św. Jan Paweł II - Polska to kraina wielkich bohaterów. Jesteście ludźmi, którzy znają prawdziwą wartość tego, o co walczycie – mówił Donald Trump, a jego przemówienie co kilka chwil przerywały brawa i skandowanie jego nazwiska.
Prezydent USA podkreślił, że Polskę i Amerykę łączą szczególna więź „wykuta w ogniach historii”. - Jest to braterstwo, które istnieje tylko między narodami, które krwawiły i walczyły o wolność. Jestem dziś tutaj nie tylko po to, by odwiedzić starego sojusznika, ale pokazać was jako ludzi, którzy są w stanie bronić naszej cywilizacji – dodał.
Przypomniał trudne karty z historii Polski, która utraciła swoje granice na 123 lata i odzyskała je dopiero prawie 100 lat temu. Wspomniał Cud nad Wisłą i odparcie Armii Czerwonej, która chciała podbić Europę. Następnie mówił o podstępnym zajęciu Polski we wrześniu 1939 r. przez hitlerowskie Niemcy i sowiecką Rosję.
„Pod podwójną okupacją Polacy musieli wycierpieć rzeczy, których nie sposób opisać. Katyń, Holocaust, Powstanie Warszawskie. Dynamiczna diaspora żydowska została zredukowana praktycznie do zera” – mówił Donald Trump.
- Jednak historia Polski to historia ludzi, których nigdy nie udało się złamać i którzy nigdy nie zapomnieli, kim są” – podkreślił amerykański prezydent. Oddał też hołd powstańcom warszawskim, którzy zostali zaproszeni na plac Krasińskich i zasiedli w towarzystwie prezydenta Andrzeja Dudy.
Mówiąc z kolei o żmudnej walce polskiego społeczeństwa przeciwko narzuconej po II wojnie światowej władzy komunistycznej, nawiązał do pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do ojczyzny.
- Miliony Polaków, którzy nie prosili o bogactwo i przywileje, wypowiedziało 2 czerwca 1979 roku na Placu Zwycięstwa w Warszawie trzy proste słowa: „My chcemy Boga”. W tych słowach Polacy przypomnieli sobie o lepszej przyszłości. Stojąc tu dzisiaj, przed tym niesamowitym zgromadzeniem, nadal słyszę te głosy odbijające się echem w historii. Amerykanie, Europejczycy, wołają jednym głosem: „My chcemy Boga”. Razem z papieżem Janem Pawłem II Polacy przypomnieli sobie o swojej tożsamości, jako o narodzie oddanym Bogu – wskazywał Donald Trump.
Mówił, że 2 czerwca 1979 każdy komunista w Warszawie musiał wiedzieć, że opresyjny system musi się zawalić. - Wspierała was w walce z komunizmem sieć sojuszników na Zachodzie. Teraz Polska odzyskała swoje miejsce jako kraj wiodący w Europie – dodał.
Dziś, choć nie trzeba już stawiać czoła komunizmowi, istnieją inne globalne zagrożenia. - Mamy do czynienia z ciemiężącą ideologią, która chce eksportu terroryzmu na cały świat – wskazywał Trump.
Podkreślił konieczność sprzymierzenia się krajów całego świata, w tym Polski i Stanów Zjednoczonych, przeciwko niebezpieczeństwu islamskiego terroryzmu, ale także ekstremizmów jakiegokolwiek pochodzenia. - Walczymy przeciwko radykalnym terrorystom islamskim, i zwyciężymy – zaznaczył.
Skrytykował Rosję za próby destabilizacji Ukrainy oraz wrogie reżimy w Syrii i Iranie. Ich przeciwieństwem są Amerykanie, Polacy, inne narody Europy, które cenią sobie wolność i suwerenność, cenią sobie swobody obywatelskie.
„Wierzymy w rodzinę, a nie rząd i biurokrację. A przede wszystkim cenimy godność każdego życia ludzkiego i doceniamy nadzieję każdego człowieka, który chce żyć w wolności. Amerykanie wiedzą, że sojusz wolnych, niezawisłych narodów jest najlepszą obroną” – stwierdził Trump.
Wyjaśnił, że chodzi o obronę przed zagrożeniami dla kultury, wiary i tradycji naszych narodów, które cenią sobie konkretne wartości: godność ludzkiego życia, upodmiotowienie kobiet jako filaru naszych społeczeństw, rodzinę, rządy prawa i swobodę wypowiedzi.
Jeszcze raz nawiązał do historii, mówiąc o poświęceniu i bohaterstwie powstańców warszawskich. – Każde pokolenie musi odegrać swoją rolę w obronie wartości – dodał.
„Zagrożenia dla naszej cywilizacji są tak samo poważne, jak zagrożenia dla tego kawałka ziemi, od którego zależała przyszłość Polski. Przetrwanie naszej cywilizacji zależy od pamięci o historii i kulturze. Polska jest w naszym sercu, a Polacy prowadzą tę walkę” – mówił Donald Trump.
„Tak jak Polski nie udało się złamać, tak i Zachód nie da się złamać. Nasze wartości zwyciężą, nasze narody będą rozkwitały, a nasza cywilizacja zatriumfuje” – powiedział amerykański prezydent.
„Wspólnie musimy bić się – jak Polacy – za rodzinę, wolność, kraj i Boga. Dziękuję, niech was Bóg błogosławi” – zakończył Donald Trump.
Zbudowany na placu Krasińskich sektor delegacji państwowych wypełnili przywódcy dwunastu państw zgromadzonych w Warszawie na Szczycie Trójmorza. Obecni byli także przedstawiciele najwyższych władz państwowych Rzeczypospolitej, premier Beatą Szydło i członkami rządu, marszałkami Sejmu i Senatu oraz parlamentarzystami.
Wśród oficjalnych delegacji zasiedli także przedstawiciele niektórych Kościołów i wspólnot wyznaniowych, m.in. zwierzchnik polskich luteran bp Jerzy Samiec i reprezentując Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny ks. dr Doroteusz Sawicki.
Trybuna dla publiczności mogła pomieścić 1200 osób, ale blisko niej na placu Krasińskich zgromadziło się kilka tysięcy osób więcej. Wiele z nich trzymało polskie i amerykańskie flagi.
Po zakończeniu swojego przemówieniu Donald Trump wraz z amerykańską delegacją udał się na lotnisko wojskowe na warszawskim Okęciu, skąd odleciał do Hamburga na szczyt państw G-20.
lk (KAI) / Warszawa