Narodziny Jezusa przynoszą światu blask prawdy, którego przyjęcie nie jest odgórnie narzuconym dyktatem, lecz wynika z wolnego wyboru człowieka. Dlatego zawsze na świecie byli i będą ludzie walczący z Bogiem.
Eliasz działał wielkie znaki i cuda w imieniu Boga, a przecież nie przekonał wszystkich do wierności Stwórcy. Święty Jan Chrzciciel, o którym sam Jezus mówi, iż przyszedł w duchu i mocy Eliasza, swoją łagodnością także wszystkich nie przekonał. Bóg pragnie narodzić się w życiu każdego człowieka, ale to od naszych osobistych decyzji zależy czy Mu na to pozwolimy. Jedni ludzie, aby uwierzyć potrzebują znaków, innym wystarczą słowa świadectwa. Są wreszcie i tacy, których nic, ani nikt, nie jest w stanie przekonać. Jakim zatem Eliaszem mam być ja? Niezależnie od tego, czy moje życie to spektakularny znak wiary czy raczej spokojny głos wołający na pustyni, najważniejsze jest, abym pozostał wierny Bogu. To z tej wierności rodzi się wzór, który chociaż wszystkich nie przekona, ma jednak szanse dotrzeć do ludzi o otwartym sercu.
Ks. Marcin Wojtasiak