Aniele Boży, Stróżu mój...
Świętujemy dzisiaj w liturgii wspomnienie naszych aniołów stróżów. Przybliżamy się zatem do tajemnicy Nieba, w której poza Panem Bogiem i świętymi, jest cały szereg bytów duchowych, sług Pana Boga i naszych niebiańskich przyjaciół, których nazywamy „aniołami”. Słowo „anioł” dosłownie z języka greckiego oznacza „posłaniec”. Tradycja Kościoła przekazuje wiarę, iż Pan Bóg oddelegował do strzeżenia nas specjalny oddział niebieskich zastępów „aniołów stróżów”; Bóg w swojej trosce o każdego z nas i o nasze zbawienie dał nam „posłańców”, aby nas wspierali i strzegli w naszej ziemskiej pielgrzymce ku Niebu.
Istnienie aniołów stróżów potwierdza pośrednio także Pismo Święte. W dzisiejszym pierwszym czytaniu Pan Bóg mówi do swojego ludu: „Oto Ja posyłam anioła przed tobą, aby cię strzegł w czasie twojej drogi i doprowadził cię do miejsca, które ci wyznaczyłem”. Pan Bóg gwarantuje Izraelitom specjalną, indywidualną, szczególną pomoc w ich wędrówce do Ziemi Obiecanej w postaci anioła.
Nasze życie to nic innego jak właśnie wędrówka czy też pielgrzymka do naszego niebieskiego Jeruzalem. W tej wędrówce czyhają na nas zagrożenia, przeszkody, trudności. Papież Franciszek rok temu w homilii na wspomnienie świętych aniołów stróżów mówił o trzech zagrożeniach w tej naszej wędrówce:
1. Pokusa zatrzymania się, apatii, zniechęcenia się, stania w miejscu. W tej sytuacji jesteśmy jak sługa z przypowieści Pana Jezusa, który nic nie zrobił ze swoim talentem. Lecz kto stoi w miejscu, ten się cofa... Jeżeli ulegniemy pokusie „zatrzymania się” jesteśmy, zdaniem Ojca Świętego, jak „woda, która nieruchoma, zanieczyszcza się: przylatują komary, zostawiają swoje jaja”, woda zarasta, z czasem psuje się i zostaje z niej bagno.
2. W naszej wędrówce czyha też na nas niebezpieczeństwo „pomylenia drogi” - jeżeli ten błąd szybko skorygujemy, niewielki problem. Jeżeli jednak pomylimy drogę i nie skorygujemy naszego błędu, cały wysiłek wędrowania idzie na marne.
3. Jest także niebezpieczeństwo „krążenia w wielkim labiryncie” - wędrujemy, lecz po omacku, nie znajdując drogi wyjścia. Jesteśmy w labiryncie, gdy nie potrafimy podjąć konkretnej decyzji lub wciąż żyjemy przeszłością, uporczywymi rozmyślaniami na jej temat, które do niczego nie prowadzą.
W tych wszystkich trudnościach naszego wędrowania na ziemi możemy liczyć na pomoc naszych niebiańskich przyjaciół – aniołów stróżów. Oni nas strzegą i nas wspierają, abyśmy się nie zatrzymywali, abyśmy nie zbłądzili w naszej wędrówce, i abyśmy potrafili znaleźć wyjście z naszych życiowych labiryntów.
Dzisiejsza liturgia przypomina nam o istnieniu aniołów stróżów i zachęca nas do ufnego wzywania ich pomocy. Pan Bóg mówi do Izraelitów o ich aniele stróżu: „Szanuj go i bądź uważny na jego słowa. Nie sprzeciwiaj się mu w niczym...”
Wypowiedzmy zatem dzisiaj słowa modlitwy Aniele Boży, Stróżu mój..., z ewangeliczną dziecięcą ufnością i wiarą.
Ks. Marek Szynkowski