W jaki sposób przekazać prawdę o kruchości ludzkiego życia, a zarazem ukazać wielkości daru, który wierzący otrzymują od Boga? Święty Paweł w swoim liście do Koryntian posługuje się fenomenalnym stwierdzeniem: „Przechowujemy skarb w naczyniach glinianych (…)”.
Doskonale wiemy, że jako ludzie podlegamy słabościom, jesteśmy jak naczynie z gliny. Niewiele potrzeba, aby je zniszczyć. Zarówno nasze osobiste grzechy są wyrazem tej słabości, ale także grzechy innych ludzi, które uderzając w nas, mogą skutecznie zniszczyć kruchą strukturę gliny. Piękny obraz znajdujemy u pisarzy wczesnochrześcijańskich. Tertulian, autor z przełomu II i III wieku, pisząc o chrzcie świętym także posługuje się obrazem gliny. Mówi, że łącząc się z wodą (nawiązanie do chrztu) glina staje się plastyczna, zdolna do nabrania kształtu. Kontakt z ogniem (nawiązanie do Ducha Świętego) czyni naczynie gliniane twardym, zdolnym do przechowywania różnych substancji. Pomimo tego procesu naczynie gliniane pozostaje materiałem kruchym. Człowiek ochrzczony, który przyjął dar Ducha Świętego (sakrament bierzmowania, ale nie tylko) pozostaje nadal istotą kruchą, zdolną jednak do przyjęcia skarbu, którym jest sam Bóg. Jakiż bogacz chciałby przechowywać swoje ziemskie skarby w naczyniach glinianych? Raczej wybrałby tytanowe sejfy, grube ściany bankowych depozytów. Bóg patrzy inaczej. On skarb wiary, skarb swojej miłości składa w nas, ludziach, których stworzył, których ukochał. Dlatego świadomi naszych ograniczeń nie ulegamy zwątpieniu. To nas, gliniane naczynia, Bóg uczynił miejscem godnym samego Siebie.
Ks. Marcin Wojtasiak