Chyba nie ja, Panie?
Jezus oznajmia uczniom, że pośród nich znajduje się zdrajca, który wyda Go w ręce faryzeuszów. Wszystko dzieje się podczas ostatniej wieczerzy, którą Chrystus spożywał ze swoim uczniami.
Byli to ludzie, których Jezus sam powołał. Judasz był jednym z dwunastu. Spędzał czas z Jezusem, słuchał Jego słów, miał ważną funkcję – trzymał trzos. Co się dzieje, że Judasz przechodzi drogę od jednego z najbliższych ludzi dla Jezusa do zdrajcy? Czy zdrada następuje tak nagle?
Liturgia słowa Wielkiego Poniedziałku opisuje namaszczenie Jezusa przez Martę. Judasz jest oburzony tym czynem. Jednak ewangelista Jan wprost pisze jaka była motywacja Judasza. (J 12, 1-11) Już jako odpowiedzialny za pieniądze wśród apostołów dopuszczał się złych czynów. Małe występki doprowadziły do wielkiej zdrady. Często zło przybiera bardzo subtelne formy w naszym życiu. Niekiedy szatan będzie nas kusił do tego, abyśmy na rzecz większego dobra czynili mniejsze dobro. Następnie będzie nas zachęcał do drobnych złych uczynków, aż będzie miał okazje kusić nas do zła, które nie będzie zamaskowane. „Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć.” (1 P 5, 8)
dk.Robert Broca