Chyba każdy z nas lubi „podeprzeć” się jakimś autorytetem. Kiedy chcemy kogoś do czegoś przekonać, to mówimy np.: „kojarzysz tego aktora? Sportowca? Księdza? – on też tak mówi jak ja!”. Tylko problem w tym, że do każdej wygłoszonej przez nas tezy potrafimy dobrać sobie „odpowiedni autorytet”…
«Nawet jeżeli Ja sam o sobie daję świadectwo, to świadectwo moje jest prawdziwe, bo wiem, skąd przyszedłem i dokąd idę. (…) nie jestem sam, lecz Ja i Ten, który Mnie posłał.»
Jezus w dzisiejszej Ewangelii nie ma z tym problemu. Ma świadomość tego, że cokolwiek robi – jest z Nim i Ojciec. Dzieła Jezusa to dzieła Ojca. Wszystko co robi jest Boże.
No i pytanie do mnie… Czy to co robię ma także taki swoisty „Boży atest”? Czy mogę ze spokojem powiedzieć: to co robię, to Boża wola.
Pełnić Jego wolę może tylko ten, kto jest z Nim w relacji – więc do pracy! Chcę powiedzieć jak Jezus: „Nie jestem sam, jest ze mną sam Bóg”.
Ks. Grzegorz Formela