Zdarza się Ci przychodzić do świątyni, aby spędzić czas na osobistej modlitwie? Czy istotą tego spotkania jest oddanie chwały Bogu?! Ważne to chwile, bezcenne dla życia duchowego!
Dzisiejsza przypowieść o dwóch ludziach, którzy przyszli do świątyni, żeby się modlić, pozwala nam rozeznać, co powinno cechować prawdziwą modlitwę. Winna być pełna ufności i wytrwałości, ale też wypływać z serca pokornego, świadomego własnej małości i niemocy. Na tym spotkaniu powinniśmy „przeglądać się” w obliczu Boga.
Pan Jezus zwraca się dziś do nas, zadufanych w sobie, przekonanych o własnej sprawiedliwości, bywa – gardzącymi innymi, abyśmy zmienili swoje życie. Stańmy w prawdzie przed Bogiem. On nas uleczy, kiedy powiemy wyraźnie: jestem grzesznikiem, potrzebuję nawrócenia. Czas na sakramentalną spowiedź!
Ks. Antoni Bączkowski
14 marca – św. Matyldy
Matylda urodziła się w 895 r. w Westfalii. Była córką króla saskiego - Teodoryka. Młode lata spędziła w klasztorze benedyktynek, gdzie kształciła się i wychowywała pod okiem babci ze strony ojca. Mając 14 lat poślubiła Henryka Ptasznika, który później został księciem Saksonii, następnie królem Niemiec. Mieli pięcioro dzieci.
Mąż dał jej swobodę w czynieniu dobra. Matylda dla Bożej chwały nie żałowała czasu i majątku, pomagała ubogim, wspomagała kościoły i klasztory. W ostatnich latach swojego życia oddała się wyłącznie modlitwie i uczynkom miłosierdzia. Zmarła w 968 r., została pochowana obok męża w Kwedlinburgu w kaplicy zamkowej.
Św. Matylda uczy postawy gotowości na pomoc potrzebującym, pokory, wypełniania uczynków miłosierdzia.
Anna Tusznio