Trudno nam sobie wyobrazić, co musieli odczuwać uczniowie po Zmartwychwstaniu, gdy ponownie widzą Jezusa Chrystusa – zdziwienie, szok, strach... Śmierć na krzyżu w ich mniemaniu była końcem życia Jezus i ustaniem możliwości spotkania się z Nim. Jednak następuje wydarzenie bezprecedensowe – znowu spotkanie z Jezusem.
„Zatrwożeni i przestraszeni sądzili, że widzą ducha”. Najpierw docierają do nich informacje, że Jezusa nie ma w grobie, że zmartwychwstał, by potem przekonać się, że to, co inni mówią jest prawdą. Zmartwychwstały ukazuje się swoim uczniom przede wszystkim po to, by umocnić ich wiarę. Uświadamia ich, że to co się stało jest prawdą i że wszelkie wzmianki w Pismach się wypełniły. Uczniowie stają się naocznymi świadkami tych wydarzeń. Takim właśnie określeniem – świadkami – zostali przez Jezusa określeni. Spotkanie Jezusa z uczniami ma nie tylko umocnić ich wiarę i przekonać, że Zmartwychwstanie nastąpiło rzeczywiście. Mają stać się świadkami – a więc tymi, którzy będą potrafili potwierdzić owe wydarzenia i się nimi dzielić.
Można być świadkiem, ale można też być biernym widzem. Świadek to ten, który nie tylko widzi i doświadcza, ale też tym się dzieli z innymi. Bierny widz to ten, który tylko się przygląda i jakby nie przejmuje się tym co zobaczył, przechodzi dalej.
Kim ja jestem? Jaką postawę przyjmuję? Świadka czy biernego widza? Czy potrafię dzielić się z innymi prawdą o Zmartwychwstaniu? Czy żyję tą prawdą na co dzień?
Ks. Maciej Zabrocki