91,4 FM :: Pelplin
94,2 FM :: Szymbark
97,1 FM :: Chojnice

Kalendarz

Dzisiaj: Poniedziałek, 25.11.2024 r.
Imieniny: Katarzyna, Erazm, Klemens

Dosyć krwawa historia z dzisiejszego pierwszego czytania z Pierwszej Księgi Samuela prowokuje do pytania w jaki sposób postrzegam Pismo Święte, a idąc nieco dalej, w jaki sposób oceniam i interpretuje słowa w nim zawarte? Nierzadko z ust osób nieprzychylnych Kościołowi możemy usłyszeć zarzut, iż Bóg wcale nie jest dobry ponieważ „żąda krwi”.

Jednym z podstawowych błędów, jaki możemy popełnić, jest ocena wydarzeń historycznych czy biblijnych wyłącznie ze współczesnego punktu widzenia. Żyjąc w pokoju nie wyobrażamy sobie (i słusznie), że moglibyśmy przelać czyjąś krew. Ale wystarczy, że ktoś targnie się na nasze życie, na niepodległość naszej Ojczyzny. W obliczu zagrożenia wielu z nas byłoby skłonnych do tego, aby stanąć do walki w obronie wartości.

W ten sposób spróbujmy pochylić się nad usłyszanym dzisiaj słowem. Nie ulegajmy pozornemu zgorszeniu, lecz sięgnijmy nieco głębiej. Co Bóg pragnie przedstawić nam poprzez historię walki Dawida z Goliatem? Dawid jest młodzieńcem, który rusza do boju przeciwko doświadczonemu wojownikowi. Goliat nie tyle występuje przeciw ludowi Izraela, ile przeciw ich Bogu. Złorzeczy, przyzywa imion własnych bóstw, aby w ten sposób poniżyć Boga Izraela. Jednakże krwawy olbrzym zostaje pokonany nie siłą człowieka lecz mocą Boga. Za zwycięstwem Dawida stoi dobry Bóg, który poniża pychę złorzeczących Mu. Zresztą sam zwycięzca zanim przystąpił do boju, nierównego z punktu widzenia ludzkiej siły, mówi: „Niech wiedzą wszyscy zebrani, że nie mieczem ani dzidą Pan ocala”. Bóg ocala tych, którzy są Mu wierni, którzy Mu ufają.

Przenosząc działanie Boga także na nasze życie możemy śmiało powiedzieć, iż jest On większy od najgroźniejszych trosk i kłopotów, które mogą nas spotkać. Możemy odnieść zwycięstwo w nawet najbardziej nierównej walce ze złem jeżeli tylko zaufamy, że nie wyłącznie własną siłą, ale nade wszystko wiarą w Bożą moc i opiekę zwyciężamy w nierównej walce z grzechem. Niech zatem nasze spojrzenie na Boga nie będzie zaślepione pozorną poprawnością, „zgorszeniem krwi”. Gdyż wówczas i my nie będziemy znali właściwej odpowiedzi na pytanie zadane dzisiaj przez Jezusa: „Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego czy coś złego? Życie uratować czy zabić”? Nie patrzmy jak faryzeusze na poprawność szabatu, lecz jak Jezus czyńmy dobro zawsze, na miarę naszych możliwości.

Ks. Marcin Wojtasiak