Czas i człowiek słowa Bożego
Prawa rządzące naturą są dla Chrystusa dobrą okazją, by mówić o sprawach ostatecznych. Pojawia się tutaj przykład ze świata przyrody. Drzewo figowe wypuszczające pąki zapowiada nadchodzące lato (por. Łk 21,29-30).
Figa różni się od innych drzew rosnących w Palestynie między innymi tym, że na zimę traci liście, a jej wygląd sugeruje jej obumarcie. Pąki na tym drzewie oznaczają nadejście wiosny i szybko po nim następującego lata. Czy to zapowiedź, że po zburzeniu Jerozolimy szybko nastąpi koniec świata? Wielu biblistów odżegnuje się od takiej wizji, widząc tutaj początek uwolnienia Kościoła z więzów judaizmu.
Próbujmy jednak odkryć jeszcze nieco symboliki tych wydarzeń. Drzewo wiosną, także figa, pokryte kwieciem, jest obiecującym obrazem. Albowiem niebawem nadejdzie lato i przyjdzie czas owocowania. Gdy do tych informacji dołączyć fakt, że w Palestynie wiosna jest jakby mgnieniem oka i szybko w lato się przeradza, to odkrywamy tu zapowiedź rychło nadchodzącego pięknego czasu.
To czas przybliżającej się Chrystusowej Męki. Może w zewnętrznym wymiarze nie widać tu żadnego piękna, jednak w skutkach piękno łatwo odkryć, bo czymże jest zbawienie, jak nie darowaniem człowiekowi szansy na wieczne obcowanie z Bogiem. Oto piękno! Z niego skorzystać należy, ale eschatologia wymaga piękna doczesności, bo tylko wtedy pojawia się nadzieja przekraczająca progi doczesności.
Ufności człowiekowi zawsze potrzeba. Co jest jej podstawą? Pewność, że Bóg nigdy nie przegrywa, a Jego słowa są trwałe i nigdy nie przeminą (por. Łk 21,33). Każdy więc czas jest czasem słowa Bożego! A ono ciągle jest skuteczne. Chcąc posiąść nadzieję, trzeba to słowo pochłaniać, zakorzeniać je w swoim sercu, tak by nie tylko czas był ogarnięty słowem Bożym, ale by i człowiek był człowiekiem słowa pochodzącego od Boga.
Ks. Andrzej Szopiński