Bezinteresowność papierkiem lakmusowym wiary
„Zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych. A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym tobie się odwdzięczyć".
W całym przepowiadaniu Jezusa chodzi o to, aby nauczyć nas „drogi w prawdzie”, która prowadzi do Nieba, do Ojca, którego wolę objawia Chrystus. Ta dzisiejsza Ewangelia podkreśla bardzo ważny aspekt wiary, który być może nie zawsze dostrzegamy: bezinteresowność w relacji do bliźnich. Ta bezinteresowność jest wyrazem autentycznej wiary, jest prawdziwą wiarą umotywowana: „odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych”. Tylko człowiek, który potrafi oderwać wzrok od spraw i interesów tego świata, potrafi zdobyć się na bezinteresowność. Zauważmy, że Bóg nie wymaga od nas bezinteresowność w relacji do Niego samego - On jest tym, który jest PIERWSZYM BEZINTERESOWNYM i WZOREM BEZINTERESOWNOŚCI, i zarazem tym, który składa obietnice. Brzmią w naszych, wierzących w Chrystusa, uszach słowa: „a będziesz miał nagrodę w Niebie”. Słowo Boże wraz z przykazaniem niesie obietnicę. Chrystus natomiast upomina się o bezinteresowność wobec ubogich, przeżywających jakąś nędzę, dramat materialny, fizyczny, duchowy. Właśnie nasz stosunek do wykluczonych, zmarginalizowanych, pogubionych, chorych, którzy nie są w stanie nam odpłacić, którzy pozornie nie są w stanie nam nic dać, jest papierkiem lakmusowym naszej wiary. Słowa Jezusa na wskroś ogołacają nas z egoizmu i oczyszczają nasze intencje - jeżeli ktoś myśli, że za wyświadczone dobro otrzyma nagrodę w postaci pomyślności na ziemi, niech wsłucha się w słowa: „odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych”. Czytaj: gdy świadczysz miłosierdzie bliźnim, nie spodziewaj się odpłaty od nich, ani też od samego Boga w doczesności, jedynym napędem Twojego działania niech będzie wiara w Królestwo Boże.
Ks. Marek Szynkowski