Chrystus karmi nas sobą
Życie człowieka wypełnia troska o chleb. Codzienny nasz wysiłek i modlitwę wyrażoną prośbą: „chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj” wyprzedza Boskie zatroskanie o nasz los.
W Ewangelii dziś słyszymy: „Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój daje wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu”.
Widzimy więc, że nie człowiek jest źródłem obfitości, także obfitości chleba, zwłaszcza dającego życie wieczne, ale Bóg. W odpowiedzi na tę deklarację rozmówcy Jezusa mówią: „Panie, dawaj nam zawsze ten chleb!”. Jezus wyjaśnia: „Ja jestem chlebem życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie”. Przyjęcie Chleba Życia, który jest sakramentem miłości wówczas jest autentyczne gdy prowadzi do troski o potrzeby innych. Troski o pokarm, który syci serca oraz o pokarm doczesny. Tak wielu ludzi wokół nas jest głodnych duchowo i fizycznie. I to nie tylko w krajach odległych i gospodarczo nierozwiniętych.
Podczas Eucharystii przychodzimy do Chrystusa, aby karmiąc się Nim, jednocześnie pośredniczyć w przekazaniu chleba powszedniego i dającego życie wieczne ludziom głodnym.
Ks. Janusz Chyła