Wielki Piątek to jeden z tych dni w liturgii Kościoła, w których słowa są zbędne. Bardziej przemawia do nas krzyż niż zwykle. Dzień upamiętniający Mękę i Śmierć Zbawiciela.
Chrystusa umiera na krzyżu za grzechy każdego z nas. Czyni to dobrowolnie i z miłości do człowieka. Można niekiedy odnieść wrażenie, że to słabość… że Chrystus nie dał rady… że poniósł porażkę... Tak powie czy pomyśli ktoś, kto nie ma wiary bądź jego wiara jest słaba, by dostrzec w krzyżu tron wywyższenia, zwycięstwa nad grzechem. Tak powie ktoś, kto nie dostrzega w koronie cierniowej korony chwały.
Św. Brat Albert – patron trwającego roku – wypowiedział niegdyś takie słowa: "Krzyż jest tajemnicą, wymaga wiary. Krzyż jest światłem, które oświeca umysł, szczęśliwy kto mu odda serce i dostanie łaskę miłowania." Krzyż wymaga wiary! Dla niektórych jest tylko miejscem upamiętniającym śmierć Jezusa. Dla innych miejscem porażki. Dla jeszcze innych drogą do zwycięstwa nad słabością i grzechem. Czym dla mnie jest krzyż? Czy wierzę, że krzyż prowadzi do chwały Zmartwychwstania? Czy jest we mnie tyle wiary, by tę prawdę o krzyżu przyjąć do swojego serca?
Ks. Maciej Zabrocki