Krótkie zamyślenie nad słowami Proroka Jeremiasza
Słowo Boże w każdy dzień Wielkiego Postu jest z nami, swoimi słuchaczami, szczere „aż do bólu”-chciałoby się użyć tego popularnego zwrotu także dziś, gdy słuchamy słów Proroka Jeremiasza.
Ból bierze się z tego, że TO SŁOWO burzy „bez pardonu” nasze układy, nasz sposób myślenia i działania w sferze prywatnej i w sferze społecznej i domaga się od nas innego, nowego, w którym na pierwszy plan wypłynąłby znowu PAN BÓG, dotychczas odsunięty na dalszy plan; przykryty płachtą naszych kalkulacji i ambicji, „uśmiercony”naszą niewiarą. Ale ON żyje i wciąż jest, gdzieś tam daleko, gdzie GO człowiek świadomie , lub nieświadomie odstawił. Dlatego Prorok mówi: „Przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku i który w ciele upatruje swą siłę, a od Pana odwraca swe serce”. Bo czyż to nieprawda, że często liczymy na „kogoś ważnego, ustawionego, wpływowego”i czyż to nieprawda, że siłą są pieniądze, władza, uroda, i że mówi się, iż to właśnie liczy się w dzisiejszym świecie? Prorok jest jednak nieugięty: „Przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku i który w ciele upatruje swą siłę, a od Pana odwraca swe serce”.
W świetle dzisiejszego Słowa Bożego możemy też spojrzeć na swe własne serce... Serce każdego człowieka jest wielką tajemnicą. Prorok sugeruje, że serce jest tajemnicą nieprzeniknioną dla nikogo z ludzi. Tylko PAN BÓG je widzi w pełni i potrafi zrozumieć: „Serce jest zdradliwsze niż wszystko inne i niepoprawne – któż je zgłębi? Ja, Pan, badam serce i doświadczam nerki, bym mógł każdemu oddać stosownie do jego postępowania, według owoców jego uczynków.”Czyż nie jest to dostateczny i zarazem najważniejszy powód, aby z wszystkimi sprawami swego serca udać się zawsze do PANA?
Ks. Dariusz Drążek