Ewangelia dzisiejszej Mszy świętej opowiada o tym, jak uczniowie Jana Chrzciciela zapytali Jezusa:,, dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą?”
Post był wówczas, i będzie zawsze, kolejnym wyrazem ducha pokuty, którego Bóg domaga się od człowieka. Chrześcijanin, który pości, zwraca się ku Bogu w postawie uznania swej zależności i całkowitego oddania. Post jednak jest tylko jedną z form pokuty. Istnieją także inne formy umartwienia cielesnego, które powinniśmy praktykować, ponieważ ułatwiają nam rozmowę i zjednoczenie z Bogiem. Bez prawdziwego ducha pokuty i nawrócenia nie byłaby możliwa nasza zażyłość z Jezusem Chrystusem. Stronienie od pokuty oznaczałoby także stronienie od świętości, a więc od samego zbawienia.
Powinniśmy się zastanowić, w jaki sposób dzisiaj żyjemy duchem pokutnym, którego domaga się od nas Pan Bóg, a zwłaszcza podczas okresu Wielkiego Postu, który obecnie przeżywamy. Okazją do umartwień, których Pan od nas oczekuje, prawie zawsze są nasze codzienne obowiązki. Może to być powstanie ze snu o przewidzianej godzinie, punktualność, praca dobrze doprowadzona do końca w najdrobniejszych szczegółach, uśmiech chociaż byśmy byli zmęczeni lub przygaszeni, wstrzemięźliwość w jedzeniu i piciu, porządek i dbanie o posiadane i używane rzeczy, okazywanie szacunku innym, traktowanie ich z uprzejmością, rezygnacja z własnego zdania… . Nie muszą to być jakieś wielkie rzeczy, oby były tylko praktykowane z miłości do Boga.
Ks. Jarosław Kubiak.