Mieć wszystko, nie mając nic….
- Panie, co Ty znowu wymyśliłeś?! Jak to mam opuścić dom, braci, siostry, matkę, ojca, dzieci i pola?! A czy nie Ty nam to wszystko dałeś, jako wyraz Twojej łaskawości i błogosławieństwa? Co powiedzą inni? Opuścić matkę i ojca to znaczy wyrzec się ich, to znaczy być wyrodnym synem, to znaczy nawet podlegać pod karę sądu. To samo dotyczy braci i sióstr! Czy to rzeczywiście zachowanie typowo chrześcijańskie?! Ok, domy i pola możemy sobie podarować.
- Nic nie rozumiesz, słaby człowieku! Moje drogi nie są twoimi drogami, moje myśli nie są twoimi myślami!
- Co chcesz przez to powiedzieć, Panie?
- Nie każę Ci nie kochać matki i ojca, sióstr i braci, pól i domów, ale każę ci kochać wszystkich i wszystko. Twoje serca ma być otwarte dla wszystkich, bo jesteś chrześcijaninem, jesteś moim synem, moim uczniem, moim obrazem w świecie. Pamiętasz, jak w seminarium na wykładach z Pisma Świętego jeden z profesorów tłumaczył fragment Ewangelii o mojej Matce? Jak powiedziałem do zebranych, że moją matką i moimi braćmi są ci, którzy wypełniają moją wolę. Czy tym, co powiedziałem, obraziłem moja Matkę, czy Ją przysłoniłem innymi osobami? Czy myślisz, że moja Matka mogła poczuć się odrzucona? Bynajmniej, bo któż, jak nie Ona właśnie najpełniej spełnia moją wolę. Jest dla mnie Matką, bo mnie urodziła i jeszcze jest Nią bardziej, bo słucha i wypełnia moją wolę.
- Jak mam to zrobić? Moje serce nie jest aż tak pojemne, aby wszystkich kochać!
- Myśl o Mnie. Ja dam ci łaskę, aby moją miłość zanieść wszystkim. Masz być moim obrazem, moim uczniem, moją radością. I nie martw się o nic więcej, bo jak mi zaufasz, niczego ci nie zabraknie! Widzisz, często jesteście bardzo nieufni względem Mnie… Ufacie wszystkim innym i wszystkiemu innemu, nawet zasłyszanym plotkom, mimo, że potem przekonujecie się, że zostaliście oszukani. Dlaczego tak trudno jest wam uwierzyć w moje słowa, w moją osobę, w moją miłość?!
Spróbuj chociaż raz całkowicie mi zawierzyć, a przekonasz się, że nie kłamię, że mówię prawdę! I otrzymasz o wiele więcej niż masz, nic nie mając! Zaufaj!
Ks. Bartosz Wąsat