Człowiek w życiu stawia sobie różnego rodzaju cele, które krok po kroku realizuje. Chrystus we fragmencie Ewangelii, którą dzisiaj rozważamy, stawia jasny cel, który powinien w swoim życiu realizować każdy chrześcijanin – jest nim świętość, a w konsekwencji – dawanie świadectwa świętości w codziennym życiu.
Droga do osiągnięcia świętości nie zawsze jest łatwa, ale może przysporzyć niekiedy trudności. Jezus chcąc wyrazić drogę do świętości posługuje się obrazami wyolbrzymiając pewne kwestie, ale dając tym sposobem do zrozumienia, że droga do świętości powinna być bardzo radykalna. Odcięcie ręki, nogi czy wyłupanie oka to obrazy, które przedstawia Chrystus, by każdy z nas zrozumiał, żeby zawsze odrzucać grzech, a co za tym idzie – osiągnąć świętość i dojść Królestwa Bożego. Lepiej jest, by człowiek wszedł do Królestwa Bożego bez ręki, nogi czy oka aniżeli miał pójść na potępienie w ogień nieugaszony. Człowiek nie powinien być przyczyną zgorszenia czy grzechów innych oraz zawsze na wszelki możliwy sposób powinien unikać powodów do grzechu. Każde nasze dawanie zgorszenia jest oddalaniem się od świętości.
Podsumowanie dzisiejszej Ewangelii stanowi zachęta, aby mieć sól w sobie i zachowywać pokój między sobą. Sól – znamy jej właściwości. Sprawia, że nasze potrawy nabierając zupełnie innego smaku. Poza tym sól ma właściwości konserwujące i oczyszczające. Takiego smaku powinien dodawać każdy uczeń Chrystusa. Poprzez piękne świadectwo życia w świętości ma nie tylko zachowywać smak i świeżość swojego życia, ale również oczyszczać i chronić życia drugiego człowieka. Każdy dzień to okazja ku temu, by poddać się temu co Boże i sprawić, by smak Bożego Królestwa był zawsze obecny we mnie, a przez to rozprzestrzeniał się też na innych.
Ks. Maciej Zabrocki