91,4 FM :: Pelplin
94,2 FM :: Szymbark
97,1 FM :: Chojnice

Kalendarz

Dzisiaj: Poniedziałek, 25.11.2024 r.
Imieniny: Katarzyna, Erazm, Klemens


Odpocznijcie nieco

 

"Apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali. A On rzekł do nich: Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco. Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu. Odpłynęli więc łodzią na miejsce pustynne, osobno. Lecz widziano ich odpływających. Wielu zauważyło to i zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast, a nawet ich uprzedzili. Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać" (Mk 6, 30-34).

 

Odpoczywać trzeba umieć. A kiedy się nie umie? To zawsze można i należy się tego uczyć. Ktoś zapyta - dlaczego, czy nie można zaufać własnej spontaniczności? Spontaniczność jest dobra, ale nie zawsze, czasami tylko przyklepuje nieuporządkowanie czy destrukcyjne mechanizmy działania człowieka. Zły odpoczynek grozi złym podejściem do życia, złą pracą, złymi relacjami itp. Co więcej jesteśmy wezwani, żeby i z odpoczynku składać Bogu ofiarę, innymi słowy zapraszać Pana, by był obecny w tym czasie. Czy Jezus byłby dumny, czy jest dumny i też uwielbiony w moim odpoczynku?

Ktoś powie - no jasne, jeszcze i w to Kościół się wtrąca? Nikt się nie wtrąca. Przecież w Bogu żyjemy, poruszamy się i jesteśmy. On jest i tak, tylko czy jest dumny ze mnie? Jeśli próbuję oddzielać pracę zawodową od życia osobistego, obecność na Mszy od odpoczynku, wiarę od życia to muszę to nazwać po imieniu - jestem duchowym schizofrenikiem, a to znaczy, że nie mam nic wspólnego z uczniem Chrystusa, z chrześcijaninem, z katolikiem. Może próbuję sobie w ten sposób stworzyć nową religię, w której owszem - jest część Ewangelii i nauki Kościoła, ale w sumie tak naprawdę nie ma już Jezusa, bo rozminąłem się z Nim. To już nie jest przyjaźń a raczej relacja pozorna, płytka, martwa.

Czy zatem umiem odpoczywać? Czy uczę się odpoczynku, znając swoje mechanizmy obronne i ucieczki od życia, od odpowiedzialności za siebie i innych? Jezus mówi nam dzisiaj: „Pójdźcie wy sami osobno na pustkowie i wypocznijcie nieco”. Nasz Pan i Mistrz uczy nas, w jaki sposób odpoczywać. Wyjść osobno na pustynię to znaczy znaleźć takie miejsce pustynne, w którym jestem sam ze sobą i w którym odnajdę siły do dalszej pracy, większej efektywności, a jednocześnie nie zagubię tego, co najważniejsze. Carlo Carretto napisze, że „pustynia to nie kwestia braku ludzi, ale odnalezienia Boga”. A my czasami mówimy - mój odpoczynek, moja sprawa. Tymczasem odpoczywając mam uporządkować życie, sprawy codzienne, ważne i mniej ważne, a jako katolik mam raczej pozwolić, by Bóg mi sam uporządkował wszystko. Do tego potrzebna jest przestrzeń i czas… I choć tak się zdarza, że niekiedy muszę zrezygnować z odpoczynku na rzecz pomocy innym, to jednak to nie może stać się regułą, bym wcale nie odpoczywał. Jezus też odpoczywał. Spróbuj odnaleźć taką przestrzeń i czas we własnej codzienności, pośród codziennych zajęć, zabiegania, spotkań, abyś dobrze mógł odpoczywać; albo przynajmniej przemyśl, na ile jest to możliwe, czy jeśli nie jest - to dlaczego? Nawet w obliczu wyzwań współczesnego świata i środowiska, w którym przyszło nam żyć, trzeba usilnie się o to starać, aby nie zatracić siebie nigdy siebie nie posiadając. Czas walki trwa. Również o kształt i formę naszego odpoczynku. Jezus i w tym staje u Twego boku, lituje się nad Tobą, wszystko na nowo Ci tłumaczy i wspierając daje nadzieję. I to jest bardzo pocieszające J

Ks. Rafał Barciński