Jezus powiedział do tłumów:

 «Z kim mam porównać to pokolenie? Podobne jest do przesiadujących na rynku dzieci, które głośno przymawiają swym rówieśnikom: "Przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście; biadaliśmy, a wy nie zawodziliście". Przyszedł bowiem Jan, nie jadł ani nie pił, a oni mówią: "Zły duch go opętał". Przyszedł Syn Człowieczy, je i pije, a oni mówią: "Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników". A jednak mądrość usprawiedliwiona jest przez swe czyny».

Dzisiejsza Ewangelia zdaje się wytykać współczesnemu człowiekowi wieczne niezadowolenie z rzeczywistości, w jakiej przychodzi mu żyć. To charakterystyczne dla czasów nam współczesnych. Jest tyle niezadowolenia, narzekania, wytykania tego wszystkiego, co nam się nie podoba....

Ludzie, z takim podejściem zawsze znajdą coś, do czego można się przyczepić. Patrząc na postawę Jana Chrzciciela i jego życie oraz postawę Jezusa zauważamy, że ci, którym nie podobało się podejście do życia Jana Chrzciciela nie akceptowali również metod Jezusa.

Jezus przychodzi by objawić nam swoją naukę, a nie wypełnić nasze oczekiwania, pragnienia czy spełnić nasze marzenia. Bóg wie czego nam potrzeba, by mogło dokonać się nasze nawrócenie. Potrzeba nam współczesnego Jana Chrzciciela, który nauczy nas pokory wobec słowa Bożego i nauczy nas prostować drogi dla Pana, oraz Jezusa, który będzie blisko nas grzeszników, blisko każdego z nas.

Ks. Piotr Pruski