Świat przemija, miłość zostaje
Niedawno obchodziliśmy uroczystość Wszystkich Świętych wraz z dniem zadusznym. Przyroda wokół nas przygotowuje się do zimowego snu. Dobiega końca rok liturgiczny, a niebawem także kalendarzowy. Wszystko to mówi o kruchości życia. Przemijający bezpowrotnie czas, u wielu budzi smutek, a nawet powoduje przerażanie. Chrześcijanin nie jest jednak człowiekiem nostalgicznie trwającym w przeszłości, ale z nadzieją patrzącym w przyszłość.
Śmierć wiąże nas z ziemią i nieuchronnością, jakiej podlega materia. Miłość wiąże nas z Chrystusem. Jeśli jesteśmy w Nim zanurzeni, to pokonujemy śmierć. Miłość jest od niej silniejsza. Koniec świata w rozumieniu odległym od Ewangelii, to wizja katastroficzna. Spojrzenie wiary widzi w tym wydarzeniu spełnienie tęsknoty za Bogiem.
Słowa antyfony przed Ewangelią zachęcają do gotowości na spotkania z Panem. "Czuwajcie, i bądźcie gotowi, "bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie". Oczekiwanie na Chrystusa, który przyjdzie u kresu czasów, nie jest zatem przygotowaniem na kataklizm, ale spełnienie miłości.
ks. Janusz Chyła
14 listopada - św. Mikołaja Tavelić, męczennika
Mikołaj Tavelić jest pierwszym świętym pochodzącym z Chorwacji. Urodził się w 1340 roku. Był franciszkaninem. Najpierw pracował jako duszpasterz w Bośni, później w Ziemi Świętej. Kiedy postanowił głosić Ewangelię sułtanowi - zginął wraz z towarzyszami : Deodatem z Rodez, Piotrem z Narbonne oraz Stefanem z Cuneo.
Sąd, na którym odmówił zaparcia się Chrystusa - odbył się w pobliżu istniejącej do dziś Bramy Dawida w Jerozolimie. Po nim wszyscy ponieśli śmierć męczeńską. Beatyfikacji Mikołaja dokonał w 1889 roku Leon XIII. Mikołaj i towarzysze kanonizowani zaś zostali przez Pawła VI w 1970 roku. Są oni jedynymi kanonizowanymi franciszkańskimi misjonarzami pracującymi w Ziemi Świętej.
Anna Tusznio