Pozory mylą
Dzisiejsza Ewangelia według św. Łukasza mówi, że uboga wdowa wrzuciła do skarbony „dwa pieniążki”. Co to właściwie znaczy? Jaką miały one wartość?
W Ewangelii według św. Marka czytamy, że miały one równowartość „jednego grosza” - tak zostało to przełożone na język polski (por. Mk 12,42). Oczywiście w tamtych czasach nie było naszych „jednogroszówek”, a i wiemy doskonale, że monety o nominale pół grosza nie istnieją. Ile zatem wrzuciła do skarbony uboga wdowa? Tekst grecki mówi, że wrzuciła dwa „leptony” - były to miedziane monety o wartości jednej czwartej „asa”. Aby uświadomić sobie, jaką wartość posiadały, przywołajmy pytanie Pana Jezusa z Ewangelii według św. Mateusza, jako, że celnik Mateusz na pieniądzach znał się najlepiej: „Czy nie sprzedają dwóch wróbli za asa?” (Mt 10,29; por. Łk 12,6). Wróble były najtańszym gatunkiem ptaków, kupowanym przez biedotę w Izraelu jako pokarm. Żeby kupić dwa wróble trzeba było mieć jednego assariona, w skrócie asa. Jeden assarion to było wynagrodzenie za niecałą godzinę pracy. A zatem ćwierć asa, jaką wartość posiadały dwa pieniążki wrzucone przez ubogą wdowę, stanowiło zapłatę za około 15 minut pracy robotnika w Izraelu w czasach Jezusa. Nie można było kupić za owe dwa leptony nawet jednego wróbla, najskromniejszego dania ubogich o głodowej wartości kalorycznej!
A jednak Jezus mówi, że uboga wdowa „wrzuciła więcej niż wszyscy inni”. To zdanie musiało brzmieć co najmniej dziwnie, skoro wiemy, jak i wiedzieli słuchacze Jezusa, jaką rzeczywistą wartość przedstawiały pieniądze wrzucone przez wdowę. Czy składana ofiara świątynna była objęta tajemnicą? Niezupełnie. Skarbony świątynne miały kształt „trąb”, stąd też nazywano je „trąbami”. Relacje z czasów Pana Jezusa mówią o 13 takich skarbonach na Dziedzińcu Kobiet, gdzie zapewne wdowa składała ofiarę. Po brzęku pieniędzy, który rozlegał się z owych „trąb”, można było wnioskować o wysokości złożonej ofiary - z pewnością dwie miedziane monety nie brzmiały w uszach świadków wydarzenia opisanego dzisiaj w Ewangelii imponująco. Dlatego Jezus tłumaczy, uzasadnia swoje zdanie: „wrzuciła wszystko, co miała na utrzymanie”, a dosłownie tekst Ewangelii mówi, że wrzuciła „całe swoje życie” (autēs panta ton bion).
To mógł wiedzieć tylko Bóg! Dlatego tylko Bóg potrafi dobrze osądzić człowieka, tylko On zna nasze myśli, serca, intencje, nie tylko czyny, ale też okoliczności i przyczyny naszych działań - cały szeroki kontekst postępowania człowieka. Człowieka i jego działanie można porównać do góry lodowej - jej 20% wystaje ponad poziom morza, pozostała część (80%) znajduje się pod wodą i jej nie widzimy. A jednak dość łatwo przychodzi nam ocenianie innych. Dzisiejsza Ewangelia przypomina nam, że „pozory mylą”, że wdowi grosz może mieć większą wartość niż 100-złotowy banknot. Dlatego nie oceniajmy... pochopnie.
Ks. Marek Szynkowski