"Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię." (Mt 11,28)
Dźwięk budzika, kolejny poranek, zwlekam się z łóżka i zawierzam cały dzień Bogu. Jezu, zanurzam w Twojej Przenajdroższej Krwi cały ten rozpoczynający się dzień, który jest darem Twojej nieskończonej miłości... Parzę kawę, sprawdzam wiadomości i znów zostaję zasypany informacjami ze świata: wybuch bomby zginęło 71 osób; wypadek na autostradzie; rodzina została bez dachu nad głową; zaginęła nastolatka... A do tego właśnie dostałem sms: proszę o modlitwę moja siostra jest w stanie krytycznym, walczy o życie w szpitalu. Boże co z tą Twoją miłością?! Każda kolejna informacja potęguje moją bezsilność i bezradność. Dlaczego tyle cierpienia?
Możliwe, że ten opis przypomina Twoje życie, bo wciąż szukasz odpowiedzi na pytanie o sens ludzkiego cierpienia. Życie tych ludzi wydaje się nie do zniesienia. A i u Ciebie nie jest kolorowo! Ja nie znalazłem jeszcze odpowiedzi, ale otwieram słowa dzisiejszej Ewangelii i czytam: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Bóg właśnie tego pragnie, pragnie spotkania. On chce wysłuchać wszystkich tych historii. Najzwyczajniej w świecie opowiedz Mu o tym wszystkim, o Twoich obawach i nadziejach. Każdy z nas ma możliwość uczestniczenia we Mszy Świętej codziennie, a wciąż tak mało z tego korzystamy. Wymagamy, aby On zajął się problemami świata, a nam trudno znaleźć te 30 minut. Powiesz, że kolejna Eucharystia nie rozwiąże tych problemów. Może masz rację, nic się nie zmieni? Wiem jedno, że wychodząc z kościoła zawsze czuję się umocniony Jego łaską, która pozwala przetrwać mi te wszystkie trudne momenty. On naprawdę nie zostawia mnie samego. To nie On jest zły. On wciąż darzy mnie swoją miłością. I miłość ta pozwala mi kochać innych ludzi, nie wolno mi przestać głosić Dobrej Nowiny, bo tylko miłość może przywrócić radość ludziom, których spotka nawet największe nieszczęście.
29 kwietnia – św. Katarzyny ze Sieny, dziewicy i doktora Kościoła
Św. Katarzyna urodziła się w 1347 roku.
W wieku osiemnastu lat wstąpiła do trzeciego zakonu dominikańskiego. Podczas wielkiej zarazy heroicznie opiekowała się chorymi. Od tego czasu uważano ją za wcielenie dobra; dzięki niej wielu ludzi nawróciło się .Dożyła początków wielkiej schizmy. Życie jej zostało uświęcone przez Boga licznymi łaskami i cudami. Zmarła 29 kwietnia 1380 r. , mając trzydzieści trzy lata.
Św. Katarzynę długo uważano za jeden z najwybitniejszych umysłów teologicznych w Kościele. Świadczy o tym m.in. dzieło ,,Dialog”. W 1970 roku papież Paweł VI nadał jej tytuł doktora Kościoła. Papież Benedykt XVI zachęcał do czerpania wzoru z Świętej ze Sieny:
,,Podobnie jak święta sieneńska, każdy wierzący odczuwa potrzebę kształtowania swoich uczuć na wzór Serca Chrystusa, by miłować Boga i bliźniego tak, jak miłuje Chrystus. Serca nas wszystkich mogą się przemienić, a my możemy się nauczyć miłować jak Chrystus, w zażyłości z Nim, karmionej modlitwą, rozważaniem Słowa Bożego i sakramentami, przyjmując zwłaszcza często i pobożnie komunię św. Również Katarzyna należy do tego zastępu świętych eucharystycznych, których wymieniłem na zakończenie mojej adhortacji apostolskiej Sacramentum caritatis (por. n. 94). Drodzy bracia i siostry, Eucharystia jest nadzwyczajnym darem miłości, który Bóg nieustannie nam ofiarowuje, by umacniać nas na drodze wiary, ożywiać naszą nadzieję i rozpalać naszą miłość, byśmy byli coraz bardziej podobni do Niego”( Benedykt XVI, Audiencja Generalna, 24.11. 2010).
Anna Tusznio