Chrystus – przewodnik do nieba
Być domownikiem Boga to szczególny zaszczyt dla ucznia Chrystusa. Zaszczyt, w którym jest obietnica, albowiem w domu Ojca jest mieszkań wiele (por. J 14,2).
Kiedy się pomyśli o tych, którzy już są domownikami Boga, o świętych, to jakże niepozornymi wydają się nasze życie i ewentualne zasługi. Oni herosi, bohaterowie wiary, męczennicy, wyznawcy. A nasze życie bylejakością i przeciętnością skrzeczy. Kiedy pomyśleć o liczbie oficjalnych świętych (o ileż więcej jest tych nieznanych), to trudno sobie wyobrazić ów ogrom mieszkań w niebie. Żaden wieżowiec i inny dom wielorodzinny nie dają nawet mglistego wyobrażenia tego, co przygotował Bóg dla wierzących w Chrystusa.
Niebo to miejsce przebywania Boga, a zarazem ojczyzna człowieka. Miejsce, które Bóg sam dla człowieka przygotował. Droga do nieba? Jakoś Apostołowie zdają się jej nie znać (por. J 14,5). Jednak droga ta znana jest uczniom Chrystusa, choćby nawet inaczej twierdzili. Nie trzeba innych drogowskazów i modnej dzisiaj nawigacji satelitarnej, jak sam Jezus. Przecież mówił o sobie: „Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie” (J 14,6). Chrystus – najlepszy nawigator. On wskazuje na to, co prawdziwe i pozwalające na dobrą nadprzyrodzoną orientację w życiu. Jak dla sprawności przemieszczania się potrzebujemy przepisów ruchu drogowego i dobrych drogowskazów, tak dla bezkolizyjnego ruchu w kierunku nieba potrzeba jasnego kodeksu moralnego, a także dobrego przewodnika. To zapewnia bezapelacyjnie swoim wyznawcom Jezus Chrystus. I tu nigdy nie będzie pomyłki. Iść Jego drogą to osiągnąć niebo jako cel swej życiowej wędrówki. Jednak człowiek w swej wolności może wybrać inne zasady życiowe i innego przewodnika poprosić o wyznaczanie kierunków. Ta droga jednak ku niebu nie będzie wieść!
„W niebie, jeżeli chodzi o piękno, wszystko będzie jak na wiosnę; natomiast jak w jesieni, jeżeli chodzi o radowanie się, a o miłość – jak w lecie. Nie będzie tam żadnej zimy” (św. Ojciec Pio).
Ks. Andrzej Szopiński
22 kwietnia – św. Agapita I, papieża
Agapit urodził się w Rzymie; pochodził z arystokratycznego i bogatego rodu. Na stolicę Piotrową w 535 roku. Jako papież porządkował sprawy kościelne. W 536 roku, na prośbę króla Italii udał się do Konstantynopola, by powstrzymać militarne zamiary wobec Italii. Mimo owacji tłumów po przybyciu do miasta, jego wizyta w nie okazała się zbyt owocna. Nie udało mu się zapobiec kolejnym zbrojnym wyprawom bizantyjskiego generała Belizariusza do Italii. Zatwierdził za to jedną z formuł mnichów scytyjskich jako prawowierną, której jego poprzednik, papież Hormizadas zaakceptować nie chciał.
Swą rzymską, domową posiadłość, leżącą na wzgórzu celiańskim - zamienił Agapit w bibliotekę, która miała wejść w skład zakładanego przez niego Uniwersytetu Rzymskiego, a której struktura wzorowana była na słynnej bibliotece z Aleksandrii.
Zmarł podczas pobytu na dworze cesarskim w 536 roku. Został pochowany w bazylice św. Piotra.
Anna Tusznio