91,4 FM :: Pelplin
94,2 FM :: Szymbark
97,1 FM :: Chojnice

Kalendarz

Dzisiaj: Wtorek, 26.11.2024 r.
Imieniny: Konrad, Leonard, Sylwester

 

Czasami bardzo długo czekamy na to, żeby coś zmieniło się w naszym życiu, Czekamy i czekamy i nic się nie dzieje. Liczymy na wielkie sprawy i wydarzenia a niewiele się zmienia… Chcemy poczuć, że Bóg jest blisko i działa i nic nie czujemy…

 

Warto może dziś popatrzeć przez pryzmat Lewiego, który czekał w komorze celnej i zweryfikować nasze oczekiwania, bo na pewno na coś czekamy, na coś mamy nadzieję. To co się stało z bohaterem dzisiejszej Ewangelii jest przykładem bardzo dynamicznej zmiany. Oto wezwanie Chrystusa sprawia, że człowiek grzeszny, przez wszystkich potępiany i odrzucany wchodzi na drogę świętości, nawraca się.

Ta niezwykle piękna i wzruszająca scena dokonuje się dzięki Słowu, które mówi Syn Boży z jednej strony i dzięki posłuszeństwu Zbawcy z drugiej. Patrząc na to wydarzenie możemy zobaczyć siebie samych czekających na jakieś piękne doświadczenie wiary, być może nawet już załamanych, że to się nie dzieje. A może wystarczyłoby podnieść głowę i usłyszeć jak Chrystus nas woła….

Bo na pewno nas woła.

Amen

 

ks. Damian Klajst

 


 

 

16 stycznia – św. Honorata z Arles

 

  Św. Honorat ( biskup Arles) urodził się w drugiej połowie IV w., zmarł 16.01.ok.429 roku. Założył jeden z najsłynniejszych w średniowieczu ośrodków życia zakonnego.Jako opat klasztoru przyjął święcenia kapłańskie, później został biskupem Arles.

  Św. Honorat odznaczał się żywą wiarą, niezwykłą pokorą i miłością. Był niestrudzony w nauczaniu i napominaniu, przestrzeganiu i pocieszaniu.

  Święty uczy nas, że nie można zapominać o własnym  zdążaniu do świętości; iż życie nie kończy się z chwilą śmierci. Tak zwracał się do odwiedzających go w chorobie:

,,Widzicie po mnie, jak kruche mieszkanie zamieszkujemy. Niezależnie jak  wysoko w życiu zajdziemy, śmierć ściągnie nas w dół(…)Ale jesteśmy Chrystusowi winni wielkie dziękczynienie za to, że przez swoje Zmartwychwstanie ożywił naszą śmierć nadzieją na nasze własne zmartwychwstanie(…)Żyjcie więc tak, abyście nie musieli bać się końca życia i abyście mogli traktować to, co nazywamy śmiercią jako przejście”.

 

Anna Tusznio