91,4 FM :: Pelplin
94,2 FM :: Szymbark
97,1 FM :: Chojnice

Kalendarz

Dzisiaj: Czwartek, 28.03.2024 r.
Imieniny: Aniela, Sykstus, Joanna

(Mk 2, 23-28)

Pewnego razu, gdy Jezus przechodził w szabat pośród zbóż, uczniowie Jego zaczęli po drodze zrywać kłosy. Na to faryzeusze mówili do Niego: „Patrz, czemu oni czynią w szabat to, czego nie wolno?”

On im odpowiedział: „Czy nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid, kiedy znalazł się w potrzebie i poczuł głód, on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego za Abiatara, najwyższego kapłana, i jadł chleby pokładne, które tylko kapłanom jeść wolno; i dał również swoim towarzyszom”. I dodał: „To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Zatem Syn Człowieczy jest Panem także szabatu”.

 
Szabat dla człowieka

Czytając dzisiejszą Ewangelię, przypomniałem sobie słowa pewnego rekolekcjonisty: „Wierzymy w Boga, który przyszedł, aby umyć człowiekowi nogi, aby umyć nam nogi”. Jezus w dzisiejszej Ewangelii mówi, że szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Szabat był dla Żydów, w tym dla Jezusa, „Żyda praktykującego” (tytuł pewnej książki), dniem świętym, poświęconym Panu Bogu, w którym obowiązywał zakaz pracy i który miał służyć odpoczynkowi. Dla nas takim dniem jest niedziela. Jest dniem, który ma „nam służyć” i tak w istocie jest, jeżeli go właściwie przeżywamy. Niedziela jest dla nas „nowym szabatem”.

Paradoksem jest, że niektórzy mogą postrzegać niedzielę jako dzień „zniewolenia” przykazaniami, jak przykazanie o niewykonywaniu pracy w ten święty dzień czy przykazanie o uczestnictwie w niedzielnej Mszy świętej. Czy rzeczywiście Bóg i „złośliwy” Kościół chcą podporządkować sobie człowieka, aby „on był dla niedzieli”, a nie „niedziela dla niego”? Oczywiście nie! I odpoczynek i wspólna modlitwa, słuchanie Słowa Bożego i przyjęcie Chrystusa w Komunii świętej, SŁUŻĄ NAM! Niedziela, właściwie przeżywana, wyzwala nas z nieokiełznanej chęci działania, szaleńczej gonitwy w życiu codziennym, zakopania się w pracy i zapomnieniu o innych, w tym o Innym, czyli o Chrystusie.

Dlatego przestańmy patrzeć na nią jako na dzień, w którym coś TRZEBA (rzeczywiście trzeba, ale tylko z korzyścią dla nas), ale odkrywajmy niedzielę jako wielką SZANSĘ, dzień, w którym wiele można. Odkrywajmy niedzielę jako „szansę dla nas”, dla naszego rowoju w człowieczeństwie, i tak ją przeżywajmy, a nie jako konwencję, która nas podporządkowuje pewnym regułom. O to w gruncie rzeczy chodzi w chrześcijaństwie, aby w ramach przykazań, doświadczać, co to znaczy być „synami wolności”.


Proponuję, aby temu rozważaniu towarzyszyło konkretne działanie. DZIAŁAJ! Pomyśl o tym, jak przeżywasz niedzielę i zaplanuj przyszłą, aby rzeczywiście była „dniem Pańskim” (oczywiście bez „spiny” - jak duch będzie ochoczy, ale ciało słabe, to po to jest nieziela, aby ciało odpoczęło...). Co możesz zrobić dla siebie, dla Twoich najbliższych, jak możesz wykorzystać ten czas, aby pogłębić nieco swoją wiarę?

Ks. Marek Szynkowski